Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Dariusz Adamski 26.04.2020

Ekspert: Rosja korzysta z kryzysu, by forsować własne interesy energetyczne

- Rosja korzysta z kryzysu, by rozgrywać państwa UE i burzyć europejską solidarność - ocenia rosyjską kampanię wokół gazociągu Nord Stream 2 prezes Instytutu Jagiellońskiego Marcin Roszkowski.

W ostatnich dniach w Niemczech ukazały się m.in. raporty i badania opinii, z których wynika, że dokończenie gazociągu Nord Stream 2 będzie miało pozytywne konsekwencje, także dla Polski.

- Rosja musi zdywersyfikować źródło przychodów, ponieważ te z ropy zostały mocno ograniczone przez spadające ceny i popyt - przypomniał Roszkowski.

Jego zdaniem, promocja Nord Stream 2 jest trochę ucieczką do przodu. - Sektor gazowo-paliwowy jest istotnym elementem wpływów od budżetu Rosji i Rosjanie muszą jakoś ratować sytuację - dodał.

- Oprócz łamania solidarności europejskiej mamy do czynienia z faktem, że polityka klimatyczna w dużej mierze oparta jest o gaz, jako paliwo przejściowe. Rosja doskonale to rozumie - wyjaśnił Roszkowski.

Rosja "korumpuje i psuje demokracje"

Jak podkreślił, Rosja "niestety korumpuje i psuje demokracje, bo czym innym jest zatrudnianie byłych czołowych niemieckich i austriackich polityków na wysokich stanowiskach w rosyjskich spółkach energetycznych".

Prezes Instytutu Jagiellońskiego przypomniał, że Rosja dziesiątki razy wykorzystywała surowce energetyczne do szantażu.

- Kreml traktuje surowce energetyczne jako sposób wywierania presji, projekcji własnej siły i wielu sąsiadów jak Gruzja, Ukraina czy państwa bałtyckie swoja cenę zapłaciły albo dalej płacą - wskazał.

Nieukończony projekt Nord Stream 2

Niemiecki regulator Bundesnetzagentur (BNetzA) bada wniosek o wyłączenie Nord Stream 2 spod nowej dyrektywy gazowej.

Zgodnie z art. 49a dyrektywy gazowej państwa członkowskie mogą przyznać ograniczone w czasie odstępstwa od przepisów dyrektywy gazowej interkonektorom z krajami trzecimi, ukończonym do 23 maja 2019 r.

Tymczasem realizacja projektu Nord Stream 2 nie została ukończona, brakuje jeszcze około 300 km rury.


W styczniu 2020 r. budująca gazociąg Nord Stream 2 spółka Nord Stream 2 AG wystąpiła do Bundesnetzagentur o derogację, argumentując m.in. że podlegająca unijnemu prawu część gazociągu - leżąca na wodach terytorialnych Niemiec, czyli na terytorium UE - była ukończona przed majem 2019 r.

Wcześniej, w lipcu 2019 r. Nord Stream 2 AG zaskarżyła nowe przepisy dyrektywy do TSUE. W marcu 2020 r. BNetzA dopuścił udziału w tym postępowaniu PGNiG i niemiecką spółkę PGNiG Supply & Trading (PST).


PAP/dad