Szef litewskiego resortu w wileńskiej rozgłośni Żiniu Radijas, powiedział, że w lipcu i na początku sierpnia potok nielegalnych migrantów na Litwę był o dwadzieścia razy większy niż do Polski. Obecnie sytuacja się odwróciła. - Ciężar agresji hybrydowej przesunął się z Litwy na Polskę - zwrócił uwagę Arvydas Anušauskas. Wilno od pewnego czasu wskazuje, że sytuacja na granicy litewsko-białoruskiej się ustabilizowała. - Jednak w pełni opanowana będzie, tylko wtedy, gdy ustanie presja i próby nielegalnego przekraczania granicy białorusko-litewskiej - powiedział litewski minister.
Liczba osób, które próbują dostać się na Litwę wyraźnie się zmniejszyła. W ostatnich tygodniach litewska straż graniczna zawracała około 20-30 osób na dobę. W piątek litewskie władze podały, że tylko wczoraj granicę próbowały sforsować 93 osoby.
Tymczasem jak poinformował szef polskiego MON Mariusz Błaszczak, żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej razem ze Strażą Graniczną rozpoczęli wspólne patrole wodne na Bugu, granicznej rzece z Białorusią i Ukrainą. Błaszczak poinformował, że patrole są obecne w pasie objętym stanem wyjątkowym. "Żołnierze w ramach operacji Silne Wsparcie pomagają mieszkańcom terenów przygranicznych oraz są w stałym kontakcie z lokalnymi władzami" - napisał w mediach społecznościowych minister obrony narodowej.
Straż Graniczna poinformowała, że w czwartek z Białorusi granicę próbowano przekroczyć 529 razy. Zatrzymano 18 obywateli Iraku. Ponadto zatrzymano 4 osoby za pomocnictwo: obywateli Libanu, Polski oraz dwóch obywateli Ukrainy.
IAR/dad