Prezydent Litwy Gitanas Nauseda skomentował w ten sposób na zorganizowanej dziś konferencji prasowej wczorajszą rozmowę prezydenta Joe Bidena z przywódcami Bukareszteńskiej Dziewiątki. - Stwierdziliśmy, że prawdopodobieństwo rosyjskiej agresji jest bardzo wysokie i wiele wskazuje, że może spełnić się najgorszy scenariusz - interwencja wojskowa na terytorium suwerennego, niepodległego państwa - oświadczył litewski przywódca.
Zaznaczył, że kraje bałtyckie również odczuwają bezpośrednie zagrożenie ze strony Moskwy. - Dlatego uzgodniliśmy, że adekwatna będzie odpowiedź USA w militarnym tego słowa znaczeniu. Możemy spodziewać się również wzmocnienia wojskowego, które pozwoli poczuć się nam bezpieczniej - dodał.
W rozmowie z amerykańskim prezydentem, Gitanas Nauseda podkreślił wagę jedności sojuszników NATO w obliczu zagrożenia ze strony Rosji oraz potrzebę rozmów z członkami Paktu o działaniach jakie Ameryka podejmuje w tym regionie.
Agresywne działania nie bez odpowiedzi
Jak dodał, Joe Biden przyjmuje niezbędne przywództwo i mobilizuje wszystkich do wyrażenia bardzo wyraźnego przekazu, skierowanego do agresywnych reżimów, że ich działania nie pozostaną bez odpowiedzi. - Odpowiedź byłaby najostrzejsza. Amerykański prezydent wyjaśnił, że cała światowa i nawet europejska architektura polityczna bardzo mocno by się zmieniła - zaznaczył Nauseda.
Na temat bezpieczeństwa w regionie litewski przywódca będzie też rozmawiał w przyszłym tygodniu w Kijowie z prezydentami Polski Andrzejem Dudą i Ukrainy Wołodymyrem Zelenskim.
Joe Biden rozmawiał wczoraj telefonicznie telefonicznie z przywódcami krajów z grupy B9 czyli Bukareszteńskiej Dziewiątki. W jej skład wchodzą Polska, kraje bałtyckie, Czechy, Słowacja, Węgry, Bułgaria i Rumunia.
IAR/dad