"Widzimy już, że to, co robimy pomaga. Gospodarka Rosji już teraz słabnie. Trzeba się jednak przyjrzeć tym, którzy czerpią korzyści dzięki putinowskiemu układowi przestępczemu, który on nazywa <rządem>" - dodaje.
"Musimy się upewnić, że ci ludzie nie będą mogli cieszyć się swoimi majątkami poza granicami Rosji. A szczególnie w Londynie" - podkreśla konserwatywny poseł. Rozmówca Polskiego Radia ostrzega przed skalą zjawiska od lat. "Moskiewskie złoto" - tak nazywa się raport komisji spraw zagranicznych, którego Tom Tugendhat był współautorem.
Dokument, stworzony przed czterema laty, pokazuje stopień, w jakim rosyjskie pieniądze - często z niejasnych źródeł - przeniknęły do brytyjskiej stolicy. Przez dekady oligarchowie przenosili tu swoje majątki, lokując je zwykle w nieruchomościach. Zjawisko nazywane jest "Londongradem".
Wczoraj brytyjski rząd ogłosił sankcje przeciwko kolejnym 386 deputowanym Dumy. Przedwczoraj - przeciwko siedmiu kolejnym oligarchom, w tym Romanowi Abramowiczowi, właścicielowi klubu piłkarskiego Chelsea.
Pod względem liczby sankcji indywidualnych Brytyjczycy nadal pozostają jednak w tyle za Unią Europejską i USA.
IAR/ks