Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Halina Ostas 10.05.2022

Rosyjski gaz nie popłynie do Europy. Okupanci przejęli kontrolę nad ukraińską stacją przesyłową

Jedna trzecia rosyjskiego gazu płynącego przez Ukrainę zostanie odcięta - poinformował ukraiński operator sieci gazowej GTS. Jak wyjaśniono, ze względu na działania okupantów Ukraina nie ma już kontroli nad stacją Sohranowka. Dodano, że GTS podejmie próby przekierowania surowca do punktu Sudża.

Jak poinformowała ukraińska spółka gazowa GTS, działania Rosjan na terenie Ukrainy doprowadziły do przerwania tranzytu gazu przez stację pomiarową Sochranowka (przez którą przesyłano 32,6 mln metrów sześciennych surowca dziennie) oraz stację sprężania Nowopskow. W praktyce oznacza to wstrzymanie przesyłu rosyjskiego gazu na zachód Europy.

"W wyniku agresji wojskowej Federacji Rosyjskiej na Ukrainę kilka obiektów GTS znajduje się na terytorium czasowo kontrolowanym przez wojska rosyjskie i administrację okupacyjną. Obecnie GTS nie może sprawować kontroli operacyjnej i technologicznej nad stacją Nowopskow oraz innymi znajdującymi się na tych terytoriach" - poinformowano w komunikacie.

Operator określił tę sprawę, jako "force majeure", co jest terminem prawniczym używanym na określenie sytuacji, w której o niemożności zrealizowania kontraktu decyduje "siła wyższa".

Rosyjski gaz nie popłynie do Europy

Operator GTS wskazał, że nie jest w stanie zagwarantować bezpieczeństwa systemu i zamknie przepływ o godzinie 7 w środę, ale da Rosjanom możliwość przesyłania gazu przez Sudżę, będącą pod kontrolą władz Ukrainy. "Ingerencja sił okupacyjnych w procesy techniczne oraz zmiany trybu pracy obiektów GTS, w tym nieuprawniony pobór gazu z przepływów tranzytowych, zagrażała stabilności i bezpieczeństwu całego ukraińskiego systemu przesyłowego gazu" - podkreślono.

W reakcji na to oświadczenie,rosyjski Gazprom poinformował, że nie ma możliwości technicznych, które pozwoliłyby na przekierowanie dostaw gazu. Operator GTS podał, że wcześniej "wielokrotnie informował Gazprom o zagrożeniach dla tranzytu gazu związanych z działaniami rosyjskich sił okupacyjnych", jednak apele te "zostały zignorowane".

Reuters przypomina, że mimo rosyjskiej agresji na Ukrainę kraj ten pozostał jedną z głównych tras przesyłu gazu z Rosji do Europy.


PR24/PAP/ho