"To siedmioletnie dziecko spało spokojnie w Kijowie, kiedy rosyjski pocisk manewrujący uderzył w jego dom. O wiele więcej takich dzieci jest atakowanych na całej Ukrainie. Szczyt G7 musi odpowiedzieć nowymi sankcjami wobec Rosji i znacznymi dostawami ciężkiej broni. Rosja słabnie, imperializm musi zostać pokonany” - napisał Dmytro Kułeba w mediach społecznościowych.
Rosyjskie rakiety trafiły w budynek mieszkalny i przedszkole w ukraińskiej stolicy. Jedna osoba zginęła, a pięć zostało rannych. Wojna na Ukrainie ma być głównym tematem rozmów przywódców czołowych gospodarek świata podczas odbywającego się w Bawarii szczytu G7.
Według najnowszych danych w porannym ataku rakietowym na Kijów jedna osoba zginęła, a 6 zostało rannych. Rakiety trafiły w budynek mieszkalny i przedszkole. "Do tej pory znaleziono ciało jednej osoby. Sześcioro mieszkańców domu zostało rannych. Czworo z nich, w tym siedmioletnia dziewczynka, trafiło do szpitala" - powiedział mer ukraińskiej stolicy Witalij Kliczko.
Poszkodowana dziewczynka była operowana. Według lekarzy jej stan jest stosunkowo stabilny i nie ma zagrożenia dla jej życia. Do szpitala trafiła również jej matka. Trwa akcja poszukiwawczo-ratownicza.
Wcześniej Witalij Kliczko wyraził przekonanie, że poranny, pierwszy od trzech tygodni rosyjski atak rakietowy na Kijów miał zastraszyć Ukraińców przed zbliżającym się szczytem NATO.
Rosja rozpoczęła inwazję na Ukrainę w pełnej skali 24 lutego. Od 5 czerwca rosyjska armia nie dokonywała poważniejszych ataków na ukraińską stolicę. Teraz działania militarne Rosji są skoncentrowane na wschodniej i południowej części Ukrainy.
IAR/ks