Rafał Milczarski podkreślił, że wysokość koniecznego dofinansowania będzie znana w ciągu dwóch miesięcy. Prezes wskazał, że do końca grudnia tego roku okaże się, jaka wysokość wsparcia będzie konieczna, by przewoźnik utrzymał płynność finansową.
Pytany o tegoroczne wyniki, powiedział, że są one uzależnione od ruchu przedświątecznego i świątecznego. Wskazał, że szansą na poprawę wskaźników jest możliwość uruchomienia na normalnych zasadach regularnych rejsów do Stanów Zjednoczonych. Od listopada LOT przywróci normlaną siatkę połączeń do Nowego Jorku, Newark, Miami i Chicago. Do tej pory spółka realizowała połączenia do USA w ograniczonym zakresie.
Pod koniec zeszłego roku Komisja Europejska zgodziła się na pierwszą transzę pomocy publicznej dla PLL LOT. Rafał Milczarski zaznaczył, że także w tym przypadku będzie konieczna zgoda Komisji. Wyraził jednak przekonanie, że nie będzie problemów z akceptacją. Podkreślił, że KE wielokrotnie udzielała już zgody na wsparcie i nie ma powodów, by w tym przypadku stało się inaczej.
W ubiegłym roku z powodu pandemii PLL LOT odnotował stratę w wysokości miliarda złotych. Przewoźnik obsłużył w 2020 roku 3 miliony pasażerów. Rok wcześniej było to ponad 12 milionów pasażerów.
O kolejnej pomocy publicznej dla narodowego przewoźnika zdecyduje rząd.
IAR/dad