Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Dariusz Adamski 13.12.2022

Port w Hamburgu przegrywa z konkurencją, między innymi z Polski

Przez wysokie koszty i niskie zmechanizowanie port w Hamburgu przegrywa z konkurencją. Jak zauważa portal biznesalert.pl, wygrywają z nim porty w Holandii oraz Belgii, ale także konkurent w Gdańsku, który przysparza Hamburgowi coraz większe problemy.

W ostatnich miesiącach w Niemczech rozgorzała dyskusja wokół zaangażowania chińskiej firmy COSCO w budowę nowego transportu kontenerowego Tollerort w Hamburgu. Początkowo Chińczycy chcieli zakupić 35 procent udziałów w inwestycji, co dałoby wpływ na decyzje związane z tym projektem. Mimo wsparcia kanclerza Olafa Scholza rząd federalny zgodził się jedynie na 24,9-procentowy udział Chińczyków w projekcie, który nie daje im możliwości współdecydowania. Póki co strona chińska nie odpowiedziała, czy przystanie na tę propozycję.

Jak czytamy na biznesalert.pl, dziennikarze niemieckiej państwowej stacji radiowo-telewizyjnej Norddeutscher Rundfunk (NDR) dotarli do dokumentów i danych spółki HHLA (Hamburger Hafen und Logistik AG), do której należy port w Hamburgu. Zgodnie z informacjami pozyskanymi przez NDR wynika, że HHLA jest już od długiego czasu w złym stanie. "Staje się coraz mniej konkurencyjna ze względu na wysokie koszty i niskie zmechanizowanie infrastruktury do przeładunku. Największe problemy ma właśnie transport kontenerowy. Tu HHLA wymieniła porty w Holandii oraz Belgii, ale także konkurenta w Gdańsku, który przysparza Hamburgowi coraz większe problemy." - pisze biznesalert.pl.

Dlatego też, jak zaznacza biznesalert.pl, by stać się znów konkurencyjną, HHLA będzie musiała się zmodernizować, uelastycznić i prawdopodobnie zwolnić paręset pracowników. "Problemy portu są jednak znacznie większe, jak twierdzą eksperci. Do Hamburga należy wpłynąć przez Łabę, a ona jest za płytka dla olbrzymich kontenerowców, które zdominowały ten rynek. Część z nich musi więc wcześniej wyładować część kontenerów, co czyni przeładunek w Hamburgu jeszcze droższym, czasem wręcz zbędnym i mniej wydajnym. Porty głębinowe, jak Gdańsk czy Amsterdam, nie mają z tym problemów i w naturalny sposób wygrywają z Hamburgiem" - zaznacza biznesalert.pl.


Źródło: biznesalert.pl