Białoruś: nadal zamknięte wejście do redakcji portalu TUT.by

We wtorek w redakcji portalu "TUT.by" i mieszkaniach niektórych jego pracowników przeprowadzono rewizję. Komitet Kontroli Państwowej poinformował o wszczęciu postępowania karnego wobec kierownictwa witryny w związku z niepłaceniem podatków. Na podstawie decyzji Ministerstwa Informacji została zablokowana strona internetowa witryny. Według nieoficjalnych informacji zatrzymanych zostało kilkunastu pracowników portalu.

Tymczasem w środę wyszła na wolność dziennikarka portalu Kaciaryna Barysewicz. Odbywała ona karę pół roku kolonii karnej za "ujawnienie tajemnicy lekarskiej". 

Kaciaryna Barysiewicz została zatrzymana w listopadzie ubiegłego roku. Stało się to po publikacji artykułu, w którym napisała, że zmarły aktywista opozycji Raman Bandarenka nie miał we krwi alkoholu. Wcześniej ze śladami pobicia był on przewieziony przez milicję do szpitala. Białoruskie władze oznajmiły, że mężczyzna był pijany i padł ofiarą kłótni. Po publikacji artykułu dziennikarkę skazano na 6 miesięcy kolonii karnej. Zaś lekarza który udostępnił jej wyniki analiz medycznych Arcioma Sarokina na dwa lata więzienia w zawieszeniu.

Ambasada USA w Mińsku wezwała białoruskie władze do zaprzestania represji wobec niezależnych mediów. Biskup Juryj Kasabucki, wikariusz generalny archidiecezji mińsko-mohylewskiej wezwał do modlitwy za wszystkich tych których w XXI wieku prześladuje się za prawdę i wiarę, za bycie prawdziwym człowiekiem. "Modlimy się za wszystkich dziennikarzy, szczególnie za drużynę TUT.by w godzinę próby" - napisał w sieci społecznościowej katolicki biskup.

IAR/dad