Trasa została zmieniona ze względów bezpieczeństwa - przekazała austriacka agencja APA, powołując się na źródła z "kręgów społeczności białoruskiej". Jak dodała, na razie nie wiadomo, czy Cimanouska ma zamiar pozostać w Austrii na stałe, czy też uda się stamtąd do innego kraju.
Cimanouska trenuje w Austrii i tam też rezyduje jej trener.
O tym, że białoruska lekkoatletka zmieniła plany i zamiast do Warszawy leci do Wiednia, poinformowała w nocy z wtorku na środę agencja Reutera oraz japońskie media. Przyczyny nie są znane. Decyzję w tej sprawie mieli podjąć wspólnie z Cimanouską pracownicy polskiego konsulatu, którzy towarzyszyli białoruskiej lekkoatletce w drodze na międzynarodowe lotnisko Narita w Tokio. Cimanouska dotarła tam samochodem należącym do polskiej ambasady.
W niedzielę białoruska biegaczka poinformowała, że w związku z krytyką działań władz sportowych swojego kraju, została odsunięta od udziału w Igrzyskach Olimpijskich w Tokio, a funkcjonariusze próbowali ją zmusić do wylotu na Białoruś przez Stambuł. Zgłosiła się na policję na lotnisku i w efekcie nie wyleciała z Tokio.
W poniedziałek Cimanouska otrzymała w ambasadzie RP polską wizę humanitarną. Polscy dyplomaci zaoferowali jej opiekę i pomoc w podróży do Polski.
Wiceminister spraw zagranicznych RP Marcin Przydacz wyjaścił we wtorek w wywiadzie dla brytyjskiej stacji Sky News, że dla polskiej strony najistotniejsze jest uniemożliwienie wywiezienia Cimanouskiej na Białoruś wbrew jej woli.
PAP/dad