Zaapelował również do mieszkańców, by pozostali w domach lub w schronach. "Nie wychodźcie i nie wyjeżdżajcie do miasta. Z domu wychodźcie tylko wtedy, kiedy musicie udać się do schronów" – napisał Kliczko w Telegramie.
Ponadto, jak informował Klczko, w mieście ustawiono punkty kontrolne, więc ruch w mieście będzie ograniczony i utrudniony. Naziemny transport publiczny działa w skali potrzebnej do przewozu pracowników infrastruktury krytycznej - oświadczył w sobotę mer Kijowa, cytowany przez portal RBK.
"Wojsko, policja, gwardia narodowa, obrona terytorialna i bataliony ochotnicze chronią nasze miasto. Ustawiamy punkty kontrolne w stolicy, więc ruch ograniczony i utrudniony" - tłumaczył Kliczko.
"Wszystkie obiekty infrastruktury krytycznej działają, transport publiczny działa w ilości wystarczającej do transportu pracowników infrastruktury krytycznej w mieście, metro działa, z wyjątkiem linii Browarśkiej, ale stacje są dostępne jako schrony" – dodał mer.
Rosyjska dywersja
Wcześniej Kliczko poinformował na Telegramie, że w Kijowie działają grupy dywersyjne, a w strzelaninach ulicznych rannych zostało 35 osób, w tym dwoje dzieci.
Ponadto, w czasie porannego ostrzału pocisk trafił w wielopiętrowy budynek mieszkalny na Prospekcie Łobanowskiego w Kijowie – podała agencja Interfax-Ukraina. Ze wstępnych ustaleń wynika, że nie ma ofiar śmiertelnych i rannych.
PAP/dad