Według niego sprzęt ochronny, o które prosił Kijów, jest dostarczany na bieżąco.
Rzeczniczka Białego Domu Jen Psaki w piątek informowała, że USA przekazują Ukrainie sprzęt ochronny przeciwko ewentualnym atakom chemicznym lub biologicznym.
- W ramach pomocy dla naszych ukraińskich partnerów rząd USA dostarcza rządowi Ukrainy ratujący życie sprzęt i środki, które mogą zostać wykorzystane w razie użycia przez Rosję broni chemicznej lub biologicznej - powiedziała Psaki podczas konferencji prasowej. Jak przypomniała, USA już wcześniej ostrzegały o potencjalnej prowokacji Rosji z użyciem zakazanej broni.
Przedstawicielka Białego Domu wyraziła też zadowolenie z ogłoszonej wcześniej decyzji o przekazaniu Ukrainie systemów obrony wybrzeża przez Wielką Brytanię i sojuszników NATO.
- To jest coś, o co prosił prezydent (Ukrainy Wołodymyr) Zełenski, i coś, co prezydent (USA Joe) Biden intensywnie omawiał z sojusznikami w NATO w ubiegłym tygodniu - powiedziała Psaki, dodając że m.in. dzięki zabiegom USA już ponad 30 krajów zdecydowało się na udzielenie pomocy wojskowej Kijowowi.
Bezpośrednie ryzyko?
Z kolei w ocenie Mircea Geoana zastępcy szefa NATO obecnie nie istnieje "bezpośrednie ryzyko" związane z użyciem przez Rosję broni jądrowej lub chemicznej. Zastrzegł jednak, że w związku z tym, iż konflikt na Ukrainie może być długotrwały, konieczne jest wzmocnienie wschodniej flanki Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Geoana zaznaczył, że na najbliższym szczycie NATO w Madrycie przywódcy Sojuszu podejmą decyzję w sprawie "jeszcze bardziej solidnej i stałej" jego obecności na wschodniej flance.
PAP/dad