Swietłana Cichanouska w 2020 roku wystartowała w wyborach prezydenckich jako kontrkandydatka Aleksandra Łukaszenki. Reżim ogłosił zwycięstwo dyktatora, jednak Cichanouska i jej zwolennicy stwierdzili, że wyniki wyborów zostały sfałszowane. Tysiące Białorusinów wyszło na ulice. Protest został brutalnie stłumiony przez milicję, a więzienia zapełniły się przeciwnikami reżimu. Swietłana Cichanouska i jej współpracownicy uciekli za granicę.
Przebywający od dłuższego czasu na emigracji białoruski związkowiec opozycyjny Aleś Michalewicz tłumaczy, że gdyby takie osoby jak on czy Swietłana Cichanouska pojawiły się na Białorusi natychmiast zostałyby wtrącone do więzienia. W oświadczeniu cytowanym przez Radio Svoboda Swietłana Cichanouska stwierdziła, że „z wyrokiem, czy bez niego, ja i siły demokratyczne będziemy robić wszystko, by uwolnić naszych więźniów politycznych i poprowadzić kraj ku demokratycznym przemianom".
Wcześniej reżim skazał na 8,5 roku więzienia działacza polskiej mniejszości Andrzeja Poczobuta i na 10 lat obrońcę praw człowieka, Laureata Pokojowej Nagrody Nobla Alesia Bialackiego.
IAR/dad