W piątek lider współpracującej z rosyjskimi wojskami w inwazji na Ukrainę najemniczej Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn przekazał, że oddziały regularnej rosyjskiej armii zaatakowały obóz najemników, co skutkowało licznymi ofiarami śmiertelnymi. Oznajmił, że zamierza "przywrócić sprawiedliwość" w siłach zbrojnych i wezwał, by nie okazywać mu sprzeciwu.
W sobotę w godzinach porannych przywódca najemników poinformował, że znajduje się w kwaterze Południowego Okręgu Wojskowego w Rostowie nad Donem i oczekuje tam na przybycie ministra obrony Siegieja Szojgu oraz szefa sztabu generalnego Walerija Gierasimowa. Zagroził, że w przeciwnym razie wagnerowcy "pójdą na Moskwę".
Jak podała agencja Reutera, wagnerowcy przejęli również kontrolę nad obiektami wojskowymi w Woroneżu.
"W związku z sytuacją w Rosji odbyliśmy dziś rano konsultacje z Premierem i MON, a także z Sojusznikami. Przebieg wydarzeń za naszą wschodnią granicą jest na bieżąco monitorowany" - napisał w sobotę na Twitterze prezydent Andrzej Duda.
Rzecznik rządu Piotr Muller zapewnił, że polskie służby wraz z sojusznikami na bieżąco monitorują sytuację w Rosji. Jak napisał na Twitterze, o tej sprawie premier Mateusz Morawiecki rozmawiał dzisiaj z prezydentem Dudą. Odbyły się także konsultacje rządowe z udziałem wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego oraz ministrów obrony narodowej oraz spraw wewnętrznych i administracji.