Polaków czeka koncertowa nuda? Kto nas odwiedzi

"Rzeczpospolita" pisze, że co najmniej dwóch organizatorów koncertów pracuje od lat nad sprowadzeniem współzałożyciela The Beatles na pierwszy koncert w naszym kraju i najprawdopodobniej w 2012 roku będziemy mogli usłyszeć na żywo "Hey Jude" w interpretacji kompozytora.

Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>

Pozostałych ważnych artystów już gościliśmy, m.in. U2, Madonnę, Rogera Watersa i Davida Gilmoura, The Rolling Stones, AC/DC, czy Metallikę. Z młodszego pokolenia odwiedzili nas Muse czy Coldplay. Ostatnio był nawet "nieosiągalny" Prince. Może dlatego zaczęły się pojawiać głosy, że Polaków czeka koncertowa nuda.

- To absurd - oburza się Mikołaj Ziółkowski, szef Alter Artu organizującego m.in. gdyński Opener. - Myślę zresztą, że o nasyceniu rynku koncertowego można mówić mniej więcej od dwóch lat. Po czasie posuchy powinien być to dla nas powód do radości - podkreśla.



Hubert Stajniak z Live Nation Polska uważa, że na razie odrobiliśmy jedynie lekcję z historii rocka. Światową normą jest to, że artyści odwiedzają każdy liczący się kraj przy okazji promocji nowej płyty. I to nie tylko jedno miasto. - U nas to na razie rzadkość - mówi Mikołaj Ziółkowski.

sm