To coś, na co nie zdecydowali się Brytyjczycy. Brytyjski rząd argumentuje, że musi wiedzieć, kto przybywa do kraju, ze względów bezpieczeństwa. Irlandia podchodzi do tego inaczej. "Jeśli chodzi o tych, którzy do nas przybywają, dla nas kwestie humanitarne są dziś ważniejsze, niż cokolwiek innego. Ale nasi eksperci od bezpieczeństwa rzecz jasna monitorują sytuację, na przykład, gdy ludzie przybywają na lotniska" - stwierdził premier Micheal Martin w BBC.
Telewizja Sky News doniosła, że według jej źródeł brytyjskie MSW chciało poluzować brytyjskie zasady, ale premier Johnson interweniował, by drzwi nie zostały uchylone zbyt szeroko. Downing Street oficjalnie zaprzecza.
Londyn uruchomi jednak jutro nową ścieżkę. Brytyjczycy będą mogli przyjmować uchodźców do swych domów. Media donoszą, że dostaną za to pieniądze: 350 funtów miesięcznie. Wciąż jednak potrzebne będą wizy, a nasi wschodni sąsiedzi zostaną najpierw poddani kontrolom.
IAR/ks