Odeskie przekazanie darów było kolejnym aktem współpracy wicemarszałek Małgorzaty Gosiewskiej z Diecezją Odeska-Symferopolską i z miejscowymi Polakami. Biskup w czasie spotkania wyraził wdzięczność za pomoc i nadzieję, że Ukraińcy nie zapomną polskiej pomocy: -Ja zawsze mówię: obyśmy tylko nie zapomnieli tego po wojnie. Tyle, ile Polska pomogła, żaden kraj nie pomógł. Miliony ludzi w Polsce teraz mają najlepsze warunki. Mamy tu tę pomoc. Polska pomaga politycznie i wojskowo. Można długo przeliczać. Polska jest na pierwszym miejscu. Jako to najbliższy sąsiad, taki brat dla Ukrainy i to jest bardzo ważne
Małgorzata Gosiewska spotkała się z członkami polskiego Towarzystwa Polska Nuta, którzy przygotowują posiłki. Codziennie przyrządzają 70 posiłków dla rannych, chwilowo przesiedlonych i miejscowej Obronie Terytorialnej.
Małgorzata Gosiewska, wicemarszałek Sejmu na Ukrainie, gdzie zawiozła pomoc humanitarną
Pani Marszałek była witana przez miejscowych Polków bardzo serdecznie. - Dostarczyliśmy potrzebne rzeczy, o które nas proszono. W Odessie mamy wspaniałych Polaków, którzy zostali, którzy od pierwszego dnia wojny uruchomili jadłodajnie, gotują obiady dla ludności cywilnej, dla ludzi wewnętrzne przesiedlonych, ale też i dla rannych żołnierzy. Wydają dziennie 70 obiadów. To jest naprawdę duża skala. Ponieważ mieli już pewne braki, to dostarczyliśmy rzeczywiście dużo towaru - 30 palet.
W Mikołajowie Małgorzata Gosiewska przekazała miejscowej parafii pw. św. Józefa około stu paczek żywnościowych od Urzędu Dzielnicy Warszawa Bielany. Obowiązkowym punktem programu była wizyta w Kisielówce, kompletnie zniszczonej polskiej wsi pod Mikołajowem. -Kompletnie zniszczona wieś i kościół z XIX wieku.To nie było żadne miejsce strategiczne. Ten Kościół Rosjanie rozstrzeliwali dla zabawy – powiedziała przerażona wicemarszałek Sejmu.
Wojciech Jankowski