Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio 24
Tomasz Barański 29.08.2020

"Największym szczęściem jest bycie wolnym". Majka Dłużewska o doświadczeniu "Solidarności"

- Brakuje nam wyobraźni, czym była "Solidarność". Patrząc dziś na Białoruś uświadamiam sobie, że to podobna energia, podobne doświadczenie - podkreśliła w Polskim Radiu 24 Hanna Radziejowska (Instytut Pileckiego). - Jakie piękne twarze mają dziś Białorusini. Myśmy też takie mieli. Przez chwilę - stwierdziła Majka Dłużewska, dokumentalistka, działaczka opozycji demokratycznej. Gościem audycji "Aria i Barbaria" był także grafik i architekt Miłosz Lodowski.

Posłuchaj

22:24 ARIA I.mp3 29.08.2020 Jak opowiadać dziś w świecie sztuki o wydarzeniach Sierpnia"80? Cz.I (Aria czy Barbaria/PR24)

W tym roku mija 40 lat od powstania Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego "Solidarność". 31 sierpnia 1980 roku w Stoczni Gdańskiej, dawniej imienia Lenina, po przeszło dwutygodniowych strajkach, podpisano porozumienie między przedstawicielami międzyzakładowego komitetu strajkowego pod przewodnictwem Lecha Wałęsy i komisją rządową z Mieczysławem Jagielskim na czele. Władze zgodziły się na realizację 21 postulatów, w tym utworzenia niezależnych samorządnych związków zawodowych. Utworzono NSZZ "Solidarność", który został zarejestrowany 24 października.

Wydaje się, że dziś o wydarzeniach sierpnia 1980 roku wiemy coraz więcej, a także, że wydarzenie te coraz bardziej żyją w świadomości Polaków. Co wpłynęło na tę pamięć o Sierpniu '80 i jak o tamtych wydarzeniach dzisiaj opowiadać?

"Przez te wszystkie powstania budują się nasza narodowa świadomość"

Tematem audycji "Aria czy Barbaria" była, jak stwierdziła prowadząca ją red. Magdalena Piejko, "nieopowiedziana historia Solidarności". Zaproszeni goście rozmawiali o kulturowym aspekcie największego ruchu społecznego na świecie, do którego przystąpiło ok. 10 mln Polaków.

Czytaj także:

- Dla mnie "Solidarność", to doświadczenie wspólnoty ludzi z różnych środowisk, ludzi o różnych poglądach. Potrafili bez przemocy obalić system, przywrócić wolność. Do dzisiaj mamy jednak problem, żeby to doświadczenie docenić i nauczyć się z niego korzystać. Nie potrafiliśmy do końca ucieszyć się tym zwycięstwem. Ci, którzy walczyli w "Solidarności", dziś są po obu stronach politycznej barykady. Zniknęło gdzieś doświadczenie, że to był wielomilionowy ruch - mówiła o swoim  postrzeganiu tamtych sierpniowych dni Hanna Radziejowska.

- To, co wydarzyło się 40 lat temu, było możliwe dzięki milionom ludzi. I tego mi brakuje w tej opowieści. Brakuje nam wyobraźni, czym była "Solidarność". Dziś patrząc na Białoruś, uświadamiam sobie, że to podobna energia, podobne doświadczenie (…) To dobry moment, żeby przypomnieć sobie, czym była "Solidarność" - dodała.

"Jakie piękne twarze mają dziś Białorusini"

Majka Dłużewska opowiadał zaś w PR24 o swoim doświadczeniu działalności w opozycji demokratycznej, a następnie o spotkaniach z ludźmi tworzącymi "Solidarność" podczas realizowania swoich projektów filmowych.

- Opowiadam historie solidarnościowe. Kocham swoich bohaterów. Jeżeli moje filmy są chwalone i oglądane, to właśnie dzięki nim - podkreślała.


belarus pap 1200 .jpg
Dmitrowicz: powinniśmy pamiętać o Białorusinach także w kontekście Solidarności

Gość PR24 opowiadał o plastycznym aspekcie pracy na filmem, o zmieniających się, lśniących, twarzach ludzi, którzy poczuli wolność. 

- Tamta rewolucja Sierpnia '80, to była rewolucją prawdziwie inteligencką. Inteligent rozumie swój naród. Kto nas wtedy uratował? Nie podstawione elity, tylko ci pogardzani "robole". To oni pokazali swoje piękne oblicze. Robotnik, który ma swój etos, swój system wartości...I myśmy, to wtedy zobaczyli. Trzeba rozumieć swój naród, rozumieć historię (...) To jest skutek, pewien ciąg. Przez te wszystkie zrywy i powstania narodowe buduje się nasza narodowa świadomość. Największym szczęściem jest bycie wolnym. Jakie piękne twarze mają dziś Białorusini. Myśmy też takie mieli. Przez chwilę - zauważyła Majka Dłużewska.

"Pokazać światu, czym jest wolność"

O doświadczeniu "Solidarności", które stało się też udziałem pokolenia dzisiejszych 40-latków, mówił zaś Miłosz Lodowski. Zauważył, że to temat "wstydliwie przemilczany" przez ludzi, którzy w chwili wybuchu stanu wojennego byli dziećmi. Czy wspomnienie tamtych dni opowiedziane oczami 7-10 letnich, małych Polaków mogłoby dziś mieć jakąś wartość?


semka.jpg
"W Gdańsku tworzyła się historia, byłem tam codziennie". Piotr Semka o strajku sierpnia '80

- Od roku mamy ze wspólnikiem scenariusz filmu. Gdy kończył się stan wojenny, mieliśmy 6-7 lat. Trochę w pamięci zostało. W pokoleniu 40 latków, w ich wspomnieniach, ciągle tkwi depozyt "Solidarności", ale jakoś wstydliwie jest przemilczany. Nasze pokolenie nie wypowiada się na ten temat, w ogóle nie opowiada światu o "Solidarności", a przecież dzieci bywają bardzo sprawnymi obserwatorami - zauważył Miłosz Lodowski, który mówiąc o życiu w latach 80. powoływał się na doświadczenia starszego rodzeństwa, m.in. brata, który walczył z zomowcami w Nowej Hucie.

- To we mnie tkwi i chciałbym tę historie opowiedzieć. Może w ten sposób trafilibyśmy do dzieci, które żyją teraz? Może zrozumiałyby, z jednej strony, piękno postaw wolnych Polaków, którzy wtedy zrozumieli i chcieli światu pokazać, czym jest wolność, a z drugiej strony – poczuć, czym były wydarzenia sprzed 40 lat? - powiedział Miłosz Lodowski.

Posłuchaj

24:57 ARIA II.mp3 29.08.2020 Jak opowiadać dziś w świecie sztuki o wydarzeniach Sierpnia"80? CZ.II (Aria czy Barbaria/PR24)

Więcej w nagraniu. 

* * *

Audycja: "Aria czy barbaria?"
Prowadzi: Magdalena Piejko
Goście: Miłosz Lodowski, Hanna Radziejowska, Majka Dłużewska
Data emisji: 29.08.2020
Godzina emisji: 20.06

PR24/PAP/IAR