W czwartek odbędzie się sejmowe głosowanie nad ustawą dotyczącą przeprowadzenia wyborów prezydenckich w formie korespondencyjnej. Obóz rządzący, mimo posiadania większości w izbie niższej, nie ma pewności czy projekt znajdzie odpowiednie poparcie. Przeciwko wyborom w maju jest bowiem część posłów Porozumienia, wchodzącego w skład Zjednoczonej Prawicy, z liderem partii Jarosławem Gowinem na czele.
Hubert Biskupski: Jarosław Gowin znalazł się mentalnie poza Zjednoczoną Prawicą
- Rozmowy cały czas trwają i końcowych ustaleń jeszcze nie ma. Z wielką nadzieją obserwuję te dyskusje, bo bardzo cenię sobie współpracę, z którą mieliśmy do czynienia przez ponad cztery lata. Pomimo różnych podejść w rozwiązywaniu wielu problemów udawało się zawsze w jedności im podołać. Jestem bardzo zbudowany przeszłością i dlatego z optymizmem patrzę w przyszłość - powiedział Waldemar Buda.
"Musimy mieć pewność"
Wiceminister podkreślił, że sytuacja jest trudna i gdyby okazało się, że ustawa, przy wsparciu posłów Porozumienia, nie zostanie przegłosowana, to niewykluczone jest "nowe otwarcie, czyli ułożenie koalicji rządzącej na nowo". - Mam nadzieję, że zostanie po staremu, bo jest to rozwiązanie, które długo się sprawdzało - podkreślił i dodał, że jeżeli ktoś uważa, iż można wybiórczo traktować koalicję, czyli w jednych głosowaniach być wspólnie ze Zjednoczoną Prawicą, a w innych się z nią nie zgadzać, to taka sytuacja jest nie do zaakceptowania.
Mec. Piotr Andrzejewski: od 2015 r. opozycja przedstawia program destrukcyjny dla Polski
- Musimy mieć pewność, że za rządem stoi większość parlamentarna i to w każdej sprawie. Nie możemy sobie pozwolić na to, że projekty, na które oczekują Polacy, nie będą miały odpowiedniego poparcia. Chcemy być skuteczną ekipą. Po indywidualnych rozmowach z posłami Porozumienia można odczuć, że wśród nich jest coraz większe zrozumienie. Dlatego wierzę, że ostatecznie będzie dobrze - przyznał Waldemar Buda.
Wybory odbędą się 23 maja?
Jeśli chodzi o termin wyborów, to rozmówca Polskiego Radia 24 wierzy, że przy aprobacie Trybunału Konstytucyjnego uda się je przeprowadzić 23 maja.
- Nie spodziewaliśmy się aż tak dużej złośliwości ze strony Senatu, który przetrzymał ustawę przez 30 dni. To się w tej kadencji nie zdarzyło. Pan marszałek Grodzki mocno skoncentrował się na tym, by utrudnić nam zadanie - zaznaczył i ocenił, że termin 10 maja jest zagrożony, jednak dzień 23 maja "jest jak najbardziej realnym terminem".
***
Audycja: "Stan rzeczy"
Prowadzący: Piotr Nisztor
Gość: Waldemar Buda, wiceminister funduszy i polityki regionalnej
Data emisji: 06.05.2020
Godzina emisji: 19.10
Polskie Radio 24/db