Nałożenie sankcji na rosyjską ropę, która stanowi około jednej czwartej importu ropy naftowej do UE, jest postrzegane jako kolejny krok UE w celu wywarcia presji na Rosję, by ta zaprzestała ostrzeliwania ukraińskich miast po inwazji Moskwy na Ukrainę 24 lutego. Pod wpływem zabójstw cywilów dokonywanych przez rosyjskie wojska od czasu inwazji Wspólnota zatwierdziła w zeszłym tygodniu piątą rundę sankcji wobec Rosji, w tym zakaz importu rosyjskiego węgla.
»ROSYJSKA AGRESJA NA UKRAINĘ - zobacz serwis specjalny w PolskieRadio24.pl«
Gość Polskiego Radia 24 podkreślił, że sankcje są bardzo potrzebne, ale bezpośrednio nie powstrzymają Rosji. - Władimir Putin jest skłonny skazać Rosjan na totalną biedę. Może ich nawet wysłać do jaskiń, żeby krzesali ogień, ale i tak swoje imperialne cele będzie chciał osiągnąć. Sankcje są potrzebne, żeby w dłuższej perspektywie osłabić Rosję, by musiała przestawić swoją gospodarkę, żeby jak najbardziej rozstroić ekonomiczny krwiobieg. Tym samym w przyszłych wojnach będzie posiadała mniej środków. Nie ma wątpliwości, Rosjanie nie powstrzymają się przed następnymi agresjami. Przekroczyli już granicę ludobójstwa na narodzie ukraińskim, który był postrzegany jako bratni. Napaść na kolejnych sąsiadów nie będzie dla nich niczym nadzwyczajnym. Sankcje wprowadzamy po to, byśmy mogli czuć się bezpiecznie. "Tak" dla sankcji, ale Ukrainie potrzebna jest broń - powiedział Jakub Maciejewski.
Geopolityka
Jego zdaniem Niemcy i Francja nie zdobędą się na pełne odcięcie reżimu Putina od pieniędzy z węglowodorów. - Kto mógłby o tym zadecydować? Olaf Scholz, który nawet drgnieniem powieki nie potrafił skrytykować Gerharda Schroedera. Schroeder był jego nauczycielem, mistrzem i szefem. Nie chciał nawet skomentować trwającego od lat zatrudniania Schroedera w rosyjskich spółkach energetycznych, a co dopiero niszczyć jego dziedzictwo? Scholz był ministrem finansów w rządzie Angeli Merkel. Obracał euro i rublami, które szły do Rosji. Niemcy zaczekają, aż antyrosyjskie nastroje społeczne osłabną, jak to miało już miejsce w historii. Rosja ma te scenariusze przygotowane, a Scholz wskazał jej nawet furtkę w postaci zmiany władzy na Kremlu - tłumaczył publicysta,
Dodał, że szanse na osądzenie rosyjskich zbrodni wojennych ulokowane są w Kijowie, Warszawie, Londynie i Waszyngtonie. - Tu kłania się geopolityka. Czy wygra koncepcja osi Berlin-Moskwa, Europy od Lizbony po Władywostok, czy Trójmorza ze wsparciem anglosaskim, które rozdzieli Niemcy i Rosję. Nie ma trzeciej drogi. Putin może zostać nawet odsunięty od władzy, ale Rosja ostanie się przy miękkiej postawie Zachodu. Niewykluczone, że do władzy dojdzie ktoś, kto jeszcze bardziej ją uzbroi. Wymiana Putina byłaby najłatwiejszym rozwiązaniem dla rosyjskich zbrodniarzy. Zepchnięto by kilka osób z sań, które nadal będą pędzić w krwawą drogę - podsumował Maciejewski.
23:32 PR24 2022_04_13-19-06-38.mp3 Jakub Maciejewski o wojnie na Ukrainie (Stan rzeczy)
W środę prezydent Andrzej Duda oraz prezydenci Litwy Gitanas Nauseda, Łotwy Egils Levits i Estonii Alar Karis złożyli wizytę w Kijowie, gdzie spotkali się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Przywódcy odwiedzili także Borodziankę, Buczę i Irpień, gdzie rosyjskie wojska dopuszczały się zbrodni na cywilach.
Więcej w nagraniu.
***
Audycja: "Stan rzeczy"
Prowadzący: Piotr Nisztor
Gość: Jakub Maciejewski
Data emisji: 13.04.2022
Godzina emisji: 19.06
PR24