- Sportami zimowymi interesuje się coraz więcej ludzi. Stoki są zatłoczone, a przez to i niebezpieczne – przekonuje w Sygnałach Dnia, Maciej Kwiatkowski ze Stowarzyszenia Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN.
Gość Jedynki zwraca też uwagę, że sprzęt narciarski jest obecnie zupełnie inny niż jeszcze kilka lat temu.
- Narty mają ułatwić jazdę nawet początkującym, ale pozwalają także na jazdę z dużą prędkością. Niedoświadczony miłośnik białego szaleństwa często nie potrafi zapanować nad nartami, przez co stwarza ogromne zagrożenie na stoku - tłumaczy Kwiatkowski.
Według przedstawiciela SITN trzeba też uważać z piciem alkoholu.
- Po piwku czy winku narciarz, tak jak kierowca, z opóźnieniem reaguje na to, co dzieje się wokół niego - tłumaczy Kwiatkowski. - Trudno wtedy uniknąć ewentualnego zderzenia, a kontakt z rozpędzonym narciarzem może się skończyć nawet tragicznie.
Maciej Kwiatkowski radzi, by początkujący narciarze korzystali z pomocy wyszkolonych i profesjonalnych instruktorów. Jak mówił, niestety na polskich stokach często jazdy na nartach uczą osobyprzypadkowe, które nie mają do tego żadnych uprawnień.