Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Aneta Hołówek 08.03.2011

Będzie następca "Orła z Wisły"

Trener Adama Małysza Hannu Lepistoe chwali polski system szkolenia i zapewnia, że dzięki niemu Polska może spodziewać się następcy "Orła z Wisły".
Hannu Lepistoe i Adam MałyszHannu Lepistoe i Adam Małysz fot.PAP/EPA/Grzegorz Momot

W wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego” mówi, że nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji w związku ze swoim odejściem na emeryturę. Podkreśla, że praca z Adamem bardzo dużo go nauczyła i chyba te umiejętności powinien wykorzystać.

- Wiele się nauczyłem i tak się zastanawiam, czy jednak nie wykorzystać tego w przyszłości - dodaje Lepistoe, który jeszcze niedawno deklarował, że po odejściu Małysza on sam uda się na emeryturę i zajmie się swoimi kłusakami.

Teraz trener nie wyklucza, że zajmie się treningiem innego Polaka.

- Jeśli Stoch by się do mnie zwrócił, na pewno bym to dokładnie przemyślał - mówi zaznaczając jednocześnie, żeby na razie nie wyciągać z tych deklaracji żadnych wniosków.

Adam stworzył system

Lepistoe podkreśla, że dzięki sukcesom i popularności Małysza, w Polsce udało się wypracować dobry system szkoleniowy.

- Moim zdaniem za kilka lat doczekacie się znowu skoczka, który będzie w stanie walczyć o medale - mówi trener, nazywany przez swojego podopiecznego "Dziadkiem”.

W Sapporo było idealnie

Lepistoe ze wzruszeniem wspomina występ Adama Małysza na MŚ w Japonii. Tam według trenera, Adam wzbił się na wyżyny perfekcji.

- Nie zapomnę do końca życia mistrzostw świata w Sapporo. Gdy Adam zdobywał złoty medal na normalnej skoczni, oddał dwa perfekcyjne skoki.

Polski skoczek jak mantrę zawsze powtarzał, że oddanie dwóch bardzo dobrych skoków to jego główny cel na którym się skupia podczas zawodów.

Lepistoe opowiada, że po mistrzostwach analizował te skoki z norweskimi profesorami. Wszyscy zgodnie stwierdzili, że nie można było w nich już nic poprawić. - Adam osiągnął wtedy maksymalny poziom - podkreśla.

ah, "Przegląd Sportowy"