Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Aneta Hołówek 03.01.2012

Płonna nadzieja Bjoergen, że postraszyła Kowalczyk

- Być może to da Kowalczyk trochę do myślenia - zastanawia się zwyciężczyni 5. etapu cyklu TdS, Norweżka Marit Bjoergen.
Marit BjoergenMarit Bjoergen fot.PAP/EPA/ANDREA SOLERO

Marit Bjoergen, która we wtorek wygrała bieg na 3,3 km stanowiący piąty etap Tour de Ski, oceniła, że był to jej najlepszy występ w obecnej edycji tego cyklu.

- Ta wygrana znaczy bardzo wiele dla mojej pewności siebie. Pokazuje też, że wykonana wcześniej praca przynosi efekty - stwierdziła Norweżka.

Bjoergen w pierwszej wypowiedzi dla norweskiej telewizji podkreśliła, że był to zdecydowanie jej najlepszy bieg w obecnym TdS.

- Dzisiaj czułam się świetnie i udało mi się biec szybko, jak sobie założyłam. Miałam swój dzień, czułam, że mam siłę i dobre narty. To bardzo przyjemne uczucie ponownie wygrać. To zwycięstwo znaczy dla mnie bardzo dużo, ponieważ odzyskałam wiarę w siebie - powiedziała Bjoergen, która w klasyfikacji generalnej TdS traci obecnie do drugiej we wtorek Polki 17,7 s.

Norweskie media oceniły, że zwycięstwo Bjoergen na nowo "odgrzało emocje w imprezie". "Nareszcie różnica w punktacji generalnej zmniejszyła się" - podkreślił dziennik "Dagbladet".

"Verdens Gang" skomentował: "Na półmetku Bjoergen prowadziła niepokojącą różnicą zaledwie 0,1 s, lecz w dalszej części biegu wyraźnie wzmocniła tempo i wygrała o 3,9 s, uzyskując w dodatku bonus. Widać, że jest w formie".

Komentatorzy telewizji NRK wpadli w taką euforię, że mówili o "zdeklasowaniu Kowalczyk". Inne media były bardziej stonowane w reakcjach, podkreślając, że w punktacji generalnej TdS to Polka nadal prowadzi, a jej druga norweska rywalka Therese Johaug po słabym biegu we wtorek straciła następne cenne sekundy.

ah