Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Trójka
Agnieszka Furtak-Bilnik 28.07.2014

Zaostrzają się konflikty polityczne w Libii

W pobliży stolicy Libii, Trypolisie, zapłonął ogromny zbiornik na paliwo zawierający ponad 6,5 mln litrów ropy. To efekt uderzenia rakiety wystrzelonej przez islamskich bojowników. Libia zmuszona była poprosić o międzynarodową pomoc, gdyż pożar grozi katastrofą ekologiczną i humanitarną.
Magazyn paliw w okolicy lotniska w Trypolisie zapalił się tuż po tym, jak uderzyła w niego rakietaMagazyn paliw w okolicy lotniska w Trypolisie zapalił się tuż po tym, jak uderzyła w niego rakieta PAP/EPA/SABRI ELMHEDWI
Posłuchaj
  • Zaostrzają się konflikty polityczne w Libii (3 strony świata/Trójka)
Czytaj także

Ukraina, strefa Gazy, Syria, Irak. Tam konflikty już trwają. Tymczasem w Libii, która wcale daleko od Europy nie jest, sytuacja także rozwija się w niepokojący sposób. W ostatnich dwóch tygodniach w walkach sił rządowych z islamskimi bojownikami zginęło około 150-ciu osób, a blisko pół tysiąca zostało rannych. W samym Benghazi w weekend zginęło 38 osób.

Jak powiedział w audycji "Trzy strony świata" były ambasador RP w Egipcie Grzegorz Dziemidowicz, Libia jest krajem bez władzy, parlament ma się tam zebrać dopiero w sierpniu, ale nawet jeśli coś ustali, to może nie mieć żadnego znaczenia. - Libia jest rozdarta na walczące ze sobą frakcje różnej maści, wojska tam praktycznie nie ma - tłumaczył gość.

Zachód ostrzega swoich obywateli przed podróżami do Libii, bądź wzywa ich do opuszczenia kraju. Ewakuowani są dyplomaci. - Międzynarodowa społeczność nie jest w stanie pomóc dziś Libii, bo płonie cały Bliski Wschód. Libijczycy zostali zostawieni w dużym stopniu sami sobie - dodał Grzegorz Dziemidowicz.

Ostatnie starcia są najbardziej zacięte od 2011 roku, czyli od czasu obalenia dyktatorskich rządów Muamara Kadafiego.

Do słuchania audycji "Trzy strony świata" zapraszamy w poniedziałki i środy o godz. 16.45. Audycję przygotował Łukasz Walewski.

(fbi/mp)