Aleksandra Piotrowska z Wydziału Pedagogicznego Uniwersytetu Warszawskiego uważa, że mówienie o ciemnych stronach macierzyństwa jest jak najbardziej potrzebne, jest formą terapii. – Matki, które są zostawione same w domu z dziećmi, mają bardzo szybko tego wszystkiego dosyć. Jednak w większości nie odważają się nawet dopuścić do siebie takich uczuć jak: irytacja, złość, głęboka, żywa nienawiść do tego stworka, który drze się jak opłakany trzecią godzinę i nie wiadomo, co z nim zrobić – mówi psycholog.
Wszystkie audycje z cyklu "Za, a nawet przeciw" znajdziesz TU >>
Zdaniem gościa Kuby Strzyczkowskiego wizja macierzyństwa przekazywana nam przez media jako sielskiej, pięknej rzeczywistości nie ma nic wspólnego z prawdą. – Jeżeli kobieta próbuje przestrzegać tych wszystkich rad, reguł i norm, które przekazują jej media, to właściwie nie ma szans na szczęśliwie rodzicielstwo. Poradniki nie przygotowują matki na to, że niemowlak będzie się budzić co 40 minut w nocy – zauważa Aleksandra Piotrowska.
Dominika Węcławek, redaktor naczelna czasopisma "Bachor”, uważa, że macierzyństwo polega na szukaniu w sobie pokładów cierpliwości. – To jest piekielnie trudna rola, koszmarny wysiłek. Z każdym rokiem trzeba dawać z siebie coraz więcej. Z drugiej strony presja z roku na rok rośnie i to, co jeszcze uchodziło mamom z epoki mojej mamy, już nie uchodzi współczesnym – przekonuje gość Trójki.
Zapraszamy do wysłuchania całej audycji "Za, a nawet przeciw" 10.09.2012.
(pg)