09:36 Dwójka Literackie witaminy 6.10.2020.mp3 Eustachy Rylski o swoich najważniejszych lekturach i książkach, które przeczytał ostatnio (Literackie witaminy/Dwójka)
"Synapsy Marii H". Hanna Krall: może ta książka przyda się matkom
Jak przyznał gość "Literackich witamin", są trzy książki, do których wraca co i rusz, "na pograniczu obsesji", jak sam to ujął. Jedną z nich są "Zapiski myśliwego" Iwana Turgieniewa. - To nie jest najlepsza książka Turgieniewa. On sam nie zaliczał jej do swoich najwybitniejszych osiągnięć. Natomiast jeżeli chodzi o jego twórczość, jest mi najbliższa, w ogóle z całej literatury rosyjskiej ta książka jest mi najbliższa. Generalnie rzecz biorąc preferujemy nie tyle literaturę, która jest bardzo wielka i wybitna, tylko taką, która jest bliska, która jest taką literacką bratnią duszą - przekonywał Eustachy Rylski.
Kolejną książką o szczególnym znaczeniu jest dla niego "Księga niepokoju" portugalskiego poety Fernanda Pesssoi. - To jest 500 stron poematu prozą na temat takiego syndromu neurotycznego, który jest naturą tego poety. To nie jest dziennik ani eseistyka, jak ją współcześnie rozumiemy. To jest właśnie księga wszelkich możliwych niepokojów, związanych z egzystencją właściwie każdego myślącego i czującego człowieka. W w tle tych dywagacji jest Lizbona z początku XX wieku - opowiadał pisarz i scenarzysta.
W audycji polecał on także dwie książki, które niedawno przeczytał po raz pierwszy: "Wspomnienia z niepamięci" Gustawa Holoubka i "Bezsenność w czasie karnawału" Janusza Głowackiego.
Czekamy również na Państwa opowieści o książkach, które w tym czasie są "literackimi witaminami". Nasz adres mailowy literackiewitaminy@polskieradio.pl
***