"Cybertruck" na ulicach Nowego Jorku
W czasie oficjalnej prezentacji "Cyberciężarówki" Elon Musk ogłosił, że każdy będzie mógł wejść w jej posiadanie. Tesla postawiła sobie ambitny plan - nowy, futurystyczny pojazd miał wyjechać z fabryki już jesienią tego roku. Zamówienia na Cybertruck rozeszły się w momencie, bo zainteresowanie autem było i nadal jest ogromne.
Jeszcze w czerwcu Tesla trzymała się pierwotnie ustalonego terminu i wydało się, że już jesienią pierwsze "Cybertrucki" wyjadą z fabryki w Austin. Okazało się jednak, że koncern nie wyrobi się do wcześniej ogłoszonego terminu. Przyszli właściciele samochodu muszą poczekać dodatkowych kilka/ kilkanaście miesięcy. Ostatnio producent potwierdził, że prace nad pojazdem ruszą dopiero po zakończeniu produkcji Modelu Y - tj. nie wcześniej, niż jesienią. Tesla zabierze się za "Cyberciężarówki" najprawdopodobniej dopiero w 2022 roku.
Firma znajduje się w stosunkowo dobrej sytuacji - może odczuwać duży komfort, ponieważ nigdy nie rywalizowała z nikim o premierę wielkiego, elektrycznego pickupa. To pozwala Elonowi Muskowi na rotowanie datami. Jeżeli wydłużenie terminu pójdzie w parze z udoskonaleniem auta i wyposażeniem go w nowe technologie, to klienci z pewnością będą w stanie wybaczyć zwłokę.
Zasięg Cybertrucka na jednym ładowaniu to 400 kilometrów. Do 100 km/h ma rozpędzać się w imponujące 6.5 sekundy. Wygląd auta wciąż wzbudza kontrowersje - dla jednych jest topornym i mało atrakcyjnym klamotem, a dla innych to kwintesencja przyszłości elektrycznej motoryzacji.
kw
CZYTAJ TAKŻE: