Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Radio kierowców
Piotr Błaszczyk 26.01.2022

"Zielona inflacja" zagraża przejściu na gospodarkę niskoemisyjną

"Zielona inflacja", czyli znaczny wzrost cen minerałów wykorzystywanych do produkcji paneli słonecznych i baterii samochodowych, zagraża przejściu na gospodarkę niskoemisyjną - pisze szwedzki dziennik "Dagens Nyheter".

Jak podkreśla gazeta, w latach 2009-19 średnia cena paneli słonecznych spadła o prawie 90 proc., dzięki czemu energia słoneczna zaczęła konkurować z węglową. W ciągu ostatniej dekady tańsza stała się również technologia produkcji baterii litowych oraz turbin wiatrowych.

– Jednak w "inflacyjnym" 2021 roku świat doświadczył szoku cenowego wielu minerałów i materiałów. W zielonej energii widać załamanie trendu, nie staje się ona tańsza" - zauważa "Dagens Nyheter".

Cena polikrzemu, surowca wykorzystywanego w dużej ilości w produkcji energii słonecznej, od początku 2020 roku wzrosła czterokrotnie. Ceny aluminium i miedzi, które są niezbędne w technologiach elektrycznych, a przede wszystkim w energetyce wiatrowej, również gwałtownie wzrosły. Turbiny wiatrowe i panele słoneczne zdrożały od 10 do 25 proc.

Jak wskazuje gazeta, podobny trend występuje w przypadku baterii litowych, które oprócz litu zawierają kilka drogich minerałów: miedź, nikiel, mangan oraz kobalt. W 2021 roku węglan litu podrożał sześciokrotnie, cena kobaltu podwoiła się, a niklu wzrosła. Dzięki bardziej oszczędnym recepturom chemicznym baterie samochodowe w zeszłym roku wciąż stawały się nieco tańsze, ale prognozy na ten rok po raz pierwszy wskazują na podwyżki.


Według szacunków Międzynarodowej Agencji Energetycznej (MAE) wysokie ceny surowców z października ubiegłego roku, mogą spowodować wzrost cen wszystkich inwestycji w transformację energetyczną od 5 do 15 proc.

– W praktyce przyjaznym dla klimatu alternatywnym rozwiązaniom może być trudniej konkurować z technologią kopalną. Na przykład cena baterii litowych musi być jeszcze niższa, aby zakup samochodu elektrycznego był opłacalny w porównaniu z modelem benzynowym i wysokoprężnym. Ceny surowców mają tendencję do wzrostu i spadku w długim okresie. Jesteśmy prawdopodobnie na początku okresu wysokich cen - prognozuje gazeta.

Według gazety wzrost ten będzie napędzany zielonymi inwestycjami, ale też stanie się bolesny z powodu ograniczeń w wydobycia minerałów w państwach, które chcą wprowadzić wyższe standardy w ochronie środowiska. W Chile, będącym światowym liderem w produkcji miedzi i litu, nowy prezydent zamierza ograniczyć powstawanie nowych kopalń.

Inny podany przez "Dagens Nyheter" przykład "zielonej inflacji" to trwający obecnie kryzys energetyczny w Europie, związany z rekordowymi cenami gazu.

– Jest to paliwo kopalne, które wiele krajów zamierza wykorzystać w procesie odchodzenia od energii węglowej. Wszystko wskazuje na to, że ceny gazu pozostaną wysokie przez cały okres transformacji energetycznej - zauważa dziennik.


PAP/ zys/ mal/ bp


CZYTAJ TAKŻE: