Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 15.01.2015

Łukaszenka do Rosji: chcemy ułożyć stosunki z Zachodem

Aleksander Łukaszenka zaapelował w czwartek do Rosji, by nie oburzała się, że Mińsk chce znormalizować stosunki z Zachodem. Mówił o tym w parlamencie.
KremlKremlGlow Images/East News

- My się nie oburzamy tym, że Rosja świadomie podejmuje obecnie ogromne wysiłki, by znormalizować stosunki z Zachodem. Więc i wy się nie oburzajcie. Trzeba się uspokoić i normalnie pracować - oświadczył Łukaszenka.

Jak dodał, Białoruś będzie "konsekwentnie i świadomie budować stosunki z UE i USA".
Podkreślił przy tym, że jego kraj zawsze będzie dążyć do zachowania bratnich stosunków z Rosją. Zaznaczył, że Białoruś jest bardzo ściśle związana z Rosją, która "zawsze poda nam rękę, chociaż nie bez problemów".

- Kiedy prowadzimy dialog z Zachodem, z UE, z USA i innymi, zadaję jedno pytanie: czy zastąpicie nam Rosję? Nie. To dlaczego nas w to wciągacie? Na przykładzie Ukrainy przekonaliśmy się, czym to się kończy - oznajmił.

Łukaszenka zaapelował do swojego rządu, aby bronił interesów narodowych w Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej, do której oprócz Białorusi należą: Rosja, Kazachstan i Armenia.

Łukaszenka zapewnił też, że tegoroczne wybory w jego kraju będą "całkowicie uczciwe, zgodnie z konstytucją".

Termin wyborów nie został jeszcze ustalony. Szefowa Centralnej Komisji Wyborczej Lidzija Jaroszyna mówiła w listopadzie, że odbędą się one najprawdopodobniej 15 listopada.

Żadne z wyborów na Białorusi po 1994 roku nie zostały uznane przez wspólnotę międzynarodową.

Po ostatnich tzw. wyborach prezydenckich w grudniu 2010 r. doszło do brutalnego zdławienia protestów przeciwko oficjalnym wynikom, dającym prawie 80 proc. poparcia Łukaszence, zajmującemu stanowisko prezydenta już od 1994 r. Jeden z kandydatów opozycji, Mikoła Statkiewicz, nadal odbywa wyrok 6 lat pozbawienia wolności, gdyż sąd uznał go za winnego organizacji masowych zamieszek. Do aresztów trafiły wówczas setki ludzi, a kilkudziesięciu usłyszało kilkuletnie wyroki więzienia lub więzienia w zawieszeniu. Wśród skazanych byli główni oponenci Aleksandra Łukaszenki. Część z nich musiała opuścić kraj.

Obecnie w kraju nie ustaje nacisk na niezależnych dziennikarzy, pod koniec roku doszło do zablokowania stron internetowych niezależnych portali. Uchwalono niekorzystne zmiany w prawie dotyczące mediów. Do więzienia trafił m.in. działacz z Homla, Jurij Rubocu, który nosił koszulkę "Łukaszenko, odejdź".

PAP/IAR/in./agkm

Informacje o Białorusi: Raport Białoruś

Bialorus.polskieradio.pl