Według tych mediów robocza nazwa tych kompleksów rakietowych to "Bocian". Miński tygodnik "Nasza Niwa" w oparciu o artykuł, który ukazał się na rosyjskim portalu "Bortowoj żurnał" pisze, że w 2012 roku Białoruś sprzedała ukraińskiej kompanii "Motor Sicz" swoje lotnicze zakłady remontowe w mieście Orsza.
Wełgu tego medium prawdopodobnie tam ukraińska firma będzie produkować dla potrzeb Białorusi silniki MS-350 lub MS-400. Właśnie w oparciu o silnik MS-400 Chiny w 2009 roku stworzyły własne rakiety bazowania naziemnego CJ-10. Dlatego - jak czytamy - "zapewne nieprzypadkowo" Białoruś wybrała wcześniej Chiny do współpracy przy stworzeniu wyrzutni rakietowych "Polonez". Rozwijanie przez Mińsk własnych systemów rakietowych "może gwałtownie zmniejszyć wpływ Kremla na Aleksandra Łukaszenkę" - napisano. Przypomniano, żeniedawno uznał za niecelowe stworzenie rosyjskiej bazy lotniczej na terytorium jego kraju. Rosyjski portal "Bortowoj żurnał" obawia się też zacieśniania białorusko-chińskiej współpracy wojskowej. Zwraca uwagę, że Moskwa "może w przyszłości stracić swojego najbliższego sojusznika na zachodnim kierunku".
Jednak większość ekspertów białoruskich do tej pory jest zupełnie innego zdania - podkreślają, że Łukaszenka nie zerwie nigdy zależności od Rosji, która podtrzymuje finansowo prokremlowski reżim łukaszenkowski od lat. Są opinie, że Rosja, jeśłi zdeterminowana, łatwo wyegzekwuje budowę bazy na Białorusi. - Aleksander Łukaszenka nie ma ani chęci, by uniezależnić się od Rosji, bo to kosztowałoby go utratę władzy; z kolei dla Kremla jest on gwarantem zależności Mińska od Moskwy- tego zdania jest większość obserwatorów białoruskiej sceny politycznej.
IAR/in./agkm
Informacje o Białorusi: Raport Białoruś