Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 11.04.2016

Anna Maria Anders uczciła w Kuropatach pamięć ofiar stalinowskich represji

Pełnomocnik premiera do spraw dialogu międzynarodowego Anna Maria Anders spotka się w sobotę w Mińsku z przedstawicielami niektórych instytucji zajmujących się polsko-białoruskim dialogiem historycznym.

Anders wraz z ambasadorem RP na Białorusi Konradem Pawlikiem najpierw złożyła wieńce i zapaliła znicze pod krzyżem upamiętniającym pomordowanych Polaków, gdzie zmówiono modlitwę, a następnie pod trzema krzyżami poświęconymi wszystkim ofiarom stalinowskich represji, spoczywającym w tym miejscu. W uroczystości wzięli udział przedstawiciele mniejszości polskiej na Białorusi oraz polscy dyplomaci.

- Jestem tutaj, żeby oddać hołd wszystkim, którzy zginęli jako ofiary stalinowskiego reżimu, represji stalinowskich – podkreśliła Anders w wypowiedzi dla dziennikarzy. Jak zaznaczyła, to jej pierwsza wizyta na Białorusi. - Emocje są nieprawdopodobne. Naprawdę czuje się, że tutaj są duchy tych osób - powiedziała.

Anders, która spotkała się jeszcze na Białorusi z przedstawicielami Białoruskiego Uniwersytetu Państwowego i Instytutu Historii Białoruskiej Akademii Nauk, zaznaczyła, że Polska i Białoruś mają bardzo wiele wspólnej historii i jest ważne przekazanie jej młodzieży.

Z Białorusi pełnomocnik udałała się do Rosji, gdzie przewodniczyła delegacji polskich władz państwowych, która w niedzielę wzięła udział w Katyniu i Smoleńsku w uroczystościach związanych z 76. rocznicą zbrodni katyńskiej oraz z obchodami 6. rocznicy katastrofy smoleńskiej.

- Katyń jest mi bardzo drogi. Mój ojciec czekał na tych oficerów – zaznaczyła córka generała Władysława Andersa, podkreślając, że jednym z celów jego życia po wojnie było dowiedzenie się, co się z nimi stało. Nawiązując do tragedii smoleńskiej podkreśliła zaś, że znała osobiście prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego małżonkę, jak również ostatniego prezydenta RP na uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego.

Historycy szacują, że w Kuropatach spoczywa od 30 do 250 tys. ofiar sowieckich represji z lat 1937-1941, w tym Polacy. Do tej pory przeprowadzono tam bardzo nieliczne ekshumacje.
Według polskich oraz niezależnych białoruskich historyków Kuropaty są najprawdopodobniej jednym z miejsc pochówku ofiar zbrodni katyńskiej i to właśnie tam należałoby zbudować ostatni, brakujący cmentarz katyński.

PAP/IAR/agkm

bialorus.polskieradio.pl

Informacje o Białorusi: Raport Białoruś, serwis portalu PolskieRadio.pl