Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Agnieszka Kamińska 15.10.2018

Roman Jakowlewski: Moskwa po raz pierwszy w historii zwołała synod w Mińsku, by Białoruś nie daj Bóg nie wystąpiła o autokefalię. Część Białorusinów woli Konstantynopol

Synod Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej zorganizowano na Białorusi – bo Moskwa chciała nadać tym obradom historyczne znaczenie – powiedział portalowi PolskieRadio24.pl Roman Jakowlewski. Białoruski publicysta dodał, że że pewna część Białorusinów nie sympatyzuje wcale z cerkwią w Moskwie, a orzeczenie Konstantynopola w sprawie Ukrainy bardzo im się podobało.

Jednak, jak mówił portalowi PolskieRadio24.pl Roman Jakowlewski, komentator polityczny z Mińska, więcej do powiedzenia mają tutaj obecne władze, a te zgadzają się, by na czele cerkwi białoruskiej stał nie białoruski obywatel – a Rosjanin.

Roman Jakowlewski zauważył, że synod rosyjskiej cerkwi po raz pierwszy ma miejsce poza granicami Rosyjskiej Federacji. Do czasu mińskiego posiedzenia takie sesje wyjazdowe poza Moskwą - odbyły w Petersburgu, potem w Jekaterynburgu.

Na Synodzie Cyryl oznajmił, że Biała Ruś to część świętej Rusi.  - Nie byłoby to nic takiego, gdyby nie fakt, że słowa te padają w tle wydarzeń związanych z Ukrainą – zaznaczył komentator, dodając, że takie słowa przyjmuje się inaczej w obecnych okolicznościach.

Roman Jakowlewski zauważył, że Białoruś pozostaje obecnie jedynym zagranicznym terytorium pod kontrolą rosyjskiej cerkwi, po tym gdy Ukraina otrzyma autokefalię.

Wielu Białorusinom tymczasem podobało się orzeczenie synodu w Konstantynopolu. Do tego trzeba dodać fakt, iż rosyjska cerkiew jak żadna inna jest ściśle związana z państwem –  widzi się w niej instrument miękkiej siły rosyjskich władz.

Co będzie z Białorusią? -  Przypomnę tutaj, że na czele białoruskiej cerkwi podlegającej moskiewskiej stoi metropolita Paweł, który jest Rosjaninem. Jest obywatelem FR, nie Białorusi. Tymczasem według prawa -  ktoś, kto nie jest obywatelem Białorusi nie ma do tego prawa. Jednak prawo nie stosuje się do wysłannika patriarchy Cyryla – zaznaczył.

Według komentatora – ta okoliczność wiele mówi o tym, jaką politykę przyjmą władze na Białorusi.

Przeniesienie obrad do Mińska nadaje historyczne znaczenie temu posiedzeniu. Jest to również demonstracja, że to ma być terytorium rosyjskiej cerkwi. Moskwa stara się zaakcentować, że to jej terytorium zanim "nie daj Bóg” zażądała autokefalii – mówił Roman Jakowlewski.

Tym bardziej, że jak zauważa wielu komentatorów, patriarcha Bartłomiej anulują w zeszłym tygodniu dekret z 1686 roku, wyzwolił spod władzy Moskwy nie tylko tereny Ukrainy, ale i obecnej Białorusi. 

Opracowała Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio24.pl

INFORMACJE O BIAŁORUSI: RAPORT BIAŁORUŚ >>>