Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio24.pl
Agnieszka Kamińska 03.05.2021

Raport o NS2. "USA powinny pomóc, nałożyć sankcje na Schroedera i przyjaciół Putina, zablokować ten groźny gazociąg"

- Nord Stream 2 to najbardziej zuchwała dotąd rosyjska próba rozbicia jedności UE. Projekt nie ma żadnych podstaw gospodarczych, jedynie geopolityczne, uderza w bezpieczeństwo Ukrainy, Europy - czytamy w raporcie amerykańskiego think tanku "Atlantic Council" na temat możliwych skutków ukończenia budowy gazociągu. Raport autorstwa Andersa Aslunda postuluje zablokowanie projektu poprzez sankcje, sugeruje też, by nałożyć je na reprezentantów interesów Kremla w państwach zachodnich, takich jak b. kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder.

mid-epa09137641 (2).jpg
Atak GRU w Czechach. "To może być wierzchołek góry lodowej. Reakcja na ten akt terroru to test dla NATO, UE"

Bezpieczeństwo narodowe: rośnie ryzyko militarnej agresji na Ukrainie, także potencjalnie na Białorusi

Ukończenie Nord Streamu 2 i możliwość zaprzestania tranzytu gazu przez Ukrainę zwiększa ryzyko agresji militarnej Rosji na tym obszarze – zaznaczono w raporcie "Atlantic Council" o możliwych skutkach ukończenia i uruchomienia gazociągu NS2 (What will be the impact if NS2 is completed).

Anders Aslund, ekspert "Atlantic Council", autor raportu, podkreśla, że rosyjska agresja militarna to zagrożenie nie tylko dla państw będących bezpośrednim celem Kremla, czyli Ukrainy, Białorusi, ale także dla bezpieczeństwa innych państw Europy.

Ukończenie NS2 i zarzucenie przez Moskwę tranzytu przez Ukrainę zwiększa ryzyko agresji Kremla. W żywotnym interesie Zachodu jako wspólnoty leży niedopuszczenie do takiego scenariusza, a zatem zablokowanie budowy NS2 – zaznacza analityk.

Anders Aslund zwraca uwagę, że budowa NS2 otwiera potencjalnie drogę także do porzucenia tranzytu gazu przez Białoruś i Polskę.

Europejskie bezpieczeństwo energetyczne

NS2 byłby ciosem w bezpieczeństwo energetyczne Europy – oceniono w raporcie "Atlantic Council", poświęconym NS2. Autor oszacował, że popyt na gaz w Europie spada. W 2019 państwa UE potrzebowały 390 mld metrów sześciennych gazu, ale w związku z polityką klimatyczną UE i innymi czynnikami - nie prognozuje się wzrostu zapotrzebowania na gaz w nadchodzącym czasie.

Analityk przytoczył także szacunki, z których wynika, że Rosja w 2019 roku dostarczyła państwom UE rekordowe ok. 168 mld metrów sześciennych gazu, co stanowiło 43 procent europejskiego zapotrzebowania na ten surowiec. Jednak w 2021 eksport gazu z Rosji do UE ma wynosić 135 mld metrów sześciennych – i ma spadać do 2030 roku do 120 mld metrów sześciennych. Ekspert zaznaczył, że nie przewiduje się znacznego wzrostu zapotrzebowania na gaz w Europie, nie potrzeba zatem nowych dróg jego dostaw z Rosji.

Analityk przypomina, że Rosja w przeszłości uciekała się w ramach politycznego szantażu, do odcinania dopływu gazu zimą do państw tranzytowych i zachodnich, a także traktowała dostawy gazu jako narzędzie różnego rodzaju politycznych i finansowych wymuszeń. Także dlatego dostawy zmonopolizowane przez tego dostawcę oznaczają ogromne ryzyko dla bezpieczeństwa energetycznego.

Efekty geopolityczne

Efekty geopolityczne budowy NS2 mogłyby być druzgocące – ocenił także ekspert. - Intencją Rosji jest uformowanie sojuszu z Niemcami i Austrią, możliwie także z Holandią i Belgią przeciwko Europie Wschodniej i Europie Północnej. NS2 to najbardziej zuchwała chyba dotąd rosyjska próba rozbicia jedności UE – konstatuje ekspert "Atlantic Council".

Ekspert podkreślił, że NS2 jest projektem geopolitycznym, a sprzeciw USA wobec tego gazociągu pozostaje w zgodzie z interesem większości państw UE.

Autor raportu zaznacza także, że trudno zrozumieć, jak rząd państwa NATO mógł wyrazić zgodę na tego rodzaju projekt, tym bardziej że chodzi o Niemcy, w innych przypadkach działające multilateralnie względem europejskich partnerów.

W tym kontekście zwraca uwagę na lobbystów projektu NS2 w Niemczech – b. kanclerza Gerharda Schroedera i obecnego dyrektora zarządzającego NS2 AG Matthiasa Warniga.

Europejska polityka energetyczna

Budowa NS2 narusza politykę energetyczną Unii Europejskiej, opartą na zasadach rynkowych, zakładającą uwolnienie dostępu do gazociągów i produkcji gazu – przypomina raport.

NS2 jest projektem Gazpromu, a koncern ten jest przeciwnikiem polityki energetycznej UE, preferuje kontrakty długoterminowe, z klauzulą take-or-pay i monopolizację rynku.

Sojusznikami Gazpromu w sprawie NS2 są głównie cztery państwa  - Niemcy, Austria, Holandia, Belgia – od czasu do czasu Franja i pięć dużych koncernów energetycznych – austriacki OMV, niemieckie Wintershall i Uniper, Royal Dutch Shell, francuski Engie, zaznaczono w raporcie.

- To bardzo tajemnicze, w jaki sposób Europa dopuściła, by mała grupa krajów i pięć koncernów zdołała zagrozić bezpieczeństwu, celom geopolitycznym, polityce energetycznej i klimatycznej Europy  – zauważa ośrodek.

Autor artykułu przypomina, że polityka energetyczna UE zakłada demonopolizację rynku energii, rozbudowywanie sieci gazociągowej, budowanie interkonektorów, magazynów.  Ceny gazu są dziś zaś dyktowane nie przez długoterminowe kontrakty Gazpromu, ale przez ceny gazu płynnego LNG. "W wyniku spadku cen, który z grubsza w latach 2014-2015 oscylował wokół 400-500 dol. za 1000 metrów sześciennych, a obecnie około 200-300, m.in. w wyniku podaży LNG (...), a wartość eksportu gazu z Rosji spadła z 69 mld dolarów w 2008 roku, do 25 mld dolarów w 2020 "– czytamy w raporcie.

W 2019 roku 73 procent eksportu Gazpromu przeznaczone było dla 27 państw UE - zaznacza ekspert, dodając, że Moskwa w praktyce nie może sprzedawać takich ilości tego surowca na inne rynki. Oznacza to, że Rosja jest w dużym stopniu zależna od UE, a rynek należy w coraz większym stopniu do kupującego.

Administracja państwowa i kierowanie państwem

Ekspert "Atlantic Council" ostrzega, że projekt N2 ma niszczący wpływ na mechanizmy państwowe w Niemczech, Austrii i Holandii.

- Wszystkie te państwa ucierpiały z powodu korupcji na wysokim szczeblu z racji działań Gazpromu i Rosji – stwierdza raport. W pierwszym rzędzie w tym kontekście wymienieni są b. kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder i dyrektor zarządzający spółki NS2 AG Matthias Warnig.

Autor raportu podkreśla, że ukończenie budowy NS2 wzmocni wpływ Kremla na kręgi biznesowe w Niemczech, a we współpracę z firmami państwowymi Rosji angażują się także b. wysocy urzędnicy państwowi w Austrii. Do tego Gazprom i NS2 stwarzają wysokie ryzyko korupcji i działają w sposób dalece nieprzejrzysty.

Kolejnym przykładem wątpliwej jakości praktyk administracyjnych jest utworzenie przez rząd kraju związkowego Meklemburgia-Pomorze Zachodnie "fundacji klimatycznej", której właścicielem jest ten land. Faktycznym celem jej założenia, jak się przypuszcza, ma być działanie na rzecz dokończenia gazociągu NS2. Kraj związkowy przeznaczył na tę fundację 200 tysięcy euro, a NS2 AG, który w całości należy do Gazpromu – 20 milionów euro.

Autor raportu podkreśla, że Niemcy powinny przeciwdziałać tego rodzaju sprzecznym z prawem ingerencjom rządów obcych państw.

Anders Aslund zauważa, że tego rodzaju zagrożenie korupcyjne ze strony Rosji nie ogranicza się do NS2, ale dotyczy też innych rosyjskich projektów, podobne działania Kremla można zaobserwować w związku z budową gazociągu Turk Stream w Bułgarii i Serbii i w innych krajach.

Sankcje USA także przeciwko Schroederowi?

Anders Aslund przypomina, że podczas zimnej wojny przedsiębiorstwa, które łamały zachodnie sankcje dotyczące transferu technologii do bloku wschodniego, były karane sankcjami.

W 2014 roku, jak przypomniał, departament stanu USA nałożył sankcje na współpracujących z Putinem Giennadija Timczenkę i Borysa Rotenberga w związku z działaniami Rosji na Ukrainie, mimo że obaj są także obywatelami fińskimi.

W 2015 roku departament stanu nałożył sankcje na szwedzkiego prawnika Svena Olssona za jego pracę dla Giennadija Timczenki.

W grudniu 2019 roku sankcjami departamentu skarbu objęty został  Aivaras Lembergs, prawdopodobnie najbogatszy oligarcha na Łotwie, w związku z zarzutami korupcyjnymi, a także słowackiego biznesmena Mariana Kocznera, w związku ze sprawą zabójstwa Jana Kuciaka – przypomina Anders Aslund.

Wydaje się, że państwo niemieckie jest zbyt słabe lub nie posiada odpowiednich środków ku temu, by móc egzekwować sprawiedliwość w przypadku takich osób jak Gerhard Schroeder czy Matthias Warnig – mimo że są to główni reprezentanci Putina w Europie. USA mogłyby pomóc i nałożyć na nich sankcje – albo w ramach sankcji związanych z działaniami Kremla przeciw Ukrainie albo ustawą Magnickiego – zaznaczył ekspert.

Podkreślił także, że USA nakładając sankcje PEESA na NS2 wzmacniają sojusz, starają się rozwiązać problem, z którym Niemcy i UE ewidentnie nie są sobie w stanie poradzić.

"Nie ma gospodarczych przesłanek"

NS2 nie ma sensu w wymiarze gospodarczym – podkreśla ekspert – dodając, że  większa liczba gazociągów nie jest potrzebna. NS2 realizuje za to cele geopolityczne Rosji dotyczące Ukrainy, Białorusi, podziału UE, korumpowania czołowych polityków Zachodu  i służy ciemnym interesom biznesowym – zaznacza autor.

Dziwi się jednocześnie, dlaczego Niemcy tak długo pozwalają na kontynuowanie niepotrzebnego gospodarczo projektu, służącego geopolitycznym celom Moskwy.

Jak ocenił, być może potencjalnie wejście do niemieckiego rządu Zielonych po wyborach jesienią b.r. zakończy żywot NS2, jeśli ta partia przeciwników gazociągu będzie miała wystarczający potencjał polityczny.

 – Jeśli nie, administracja USA powinna nałożyć sankcje, zaaprobowane jednomyślnie przez Kongres – i zatrzymać ten projekt – ocenił ekspert.


***

Raport think tanku "Atlantic Council" "What will be the impact if NS2 is completed, autorstwa Andersa Aslunda ukazał się 27 kwietnia 2021 roku. Streszczenie opracowała Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio24.pl