Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 20.09.2021

"2,5 tys. dolarów za przerzut do Niemiec". Szef MSWiA podał nowe informacje ws. sytuacji na granicy

- Dwie osoby, które szły razem z obywatelem Iraku, zmarłym niedaleko granicy litewskiej już na naszym terenie, przekazały funkcjonariuszom polskiej policji, że za 2,5 tys. dolarów mieli zostać przerzuceni z Białorusi do Niemiec - poinformował szef MSWiA Mariusz Kamiński. Jak dodał, osoby te informowały, że ich towarzysz w pewnym momencie zaczął się dziwnie zachowywać, podejrzewano m.in. zażycie przez niego narkotyków. Zarządzono szczegółową sekcję zwłok, także badania toksykologiczne.
eastnews andrzej dera 1200.jpg
"Jeżeli skierują migrantów rzeką Bug, to będzie to droga śmierci". Dera o sytuacji na granicy z Białorusią

Szef resortu spraw wewnętrznych i administracji podczas poniedziałkowej konferencji w Komendzie Głównej Straży Granicznej podał kilka informacji dotyczących śmierci obywatela Iraku w okolicy granicy w miejscowości Frącki.

Posłuchaj
00:50 Relacja Sylwii Białek (IAR).mp3 Premier i szef MSWiA na odprawie Straży Granicznej. Relacja Sylwii Białek (IAR)

- W nawiązaniu do tragicznych incydentów, które miały miejsce przez weekend na naszej granicy, chcę podać kilka informacji pochodzących od dwóch osób, które wraz z obywatelem Iraku, który zmarł niedaleko granicy litewskiej już na naszym terenie, przekazali funkcjonariuszom policji, straży granicznej, jak również naszym prokuratorom - powiedział Mariusz Kamiński.

Czytaj także:

Białoruscy pogranicznicy zawracają migrantów z powrotem na polską granicę

- Ci ludzie trafili w połowie września do Mińska. Po kilkudniowym pobycie w hotelu w Mińsku za 2,5 tys. dolarów od osoby mieli być przerzuceni na teren Niemiec poprzez Polską granicę. Zostali dowiezieni do kompleksu leśnego, w którym szybko się pogubili. Wedle ich informacji, które przekazali naszym funkcjonariuszom, usiłowali wrócić z powrotem do Mińska, ale zostali zatrzymani przez żołnierzy czy też pograniczników białoruskich. Niemalże siłą pod presją doprowadzeni do granicy polskiej, gdzie przez pewien czas przemieszczali się wzdłuż zasieków, które są na naszej granicy rozstawione. W pewnym momencie zostali zidentyfikowani przez patrol naszej straży granicznej, który jednoznacznie powiedział im, że jest to nielegalne i nie ma przejścia i że mają wracać - tłumaczył szef MSWiA.

Sakiewicz PR24 1200.jpg
"W Mińsku i Moskwie zauważono, że śmierć może oddziaływać na polską opinię publiczną". Sakiewicz o sytuacji na granicy

Wskazał, że - według informacji przekazanych przez migrantów - ponownie podjęli próbę powrotu z tego kompleksu leśnego do Mińska i zostali zatrzymani przez kolejny patrol białoruski.

- Dołączeni zostali do grupy około 20 osób i przez tych umundurowanych funkcjonariuszy przewiezieni na granicę litewską. Tam trójka Irakijczyków oddzieliła się od reszty migrantów. Prawdopodobnie przez teren Litwy przeszli na teren Polski - przekazał.

Osoba, która zmarła, wcześniej zachowywała się w dziwny sposób

- W którymś momencie jeden z uczestników tego przedsięwzięcia, ten, który zmarł, zaczął zachowywać się w sposób dziwny, bardzo niepokojący. Do tego stopnia niepokojący, że wykonano telefon do Iraku, do kogoś z jego rodziny z pytaniem, czy ta osoba zażywa narkotyki. Ktoś z rodziny miał powiedzieć, że nie - podał.

- Ci dwaj współtowarzysze pilnowali denata. Potem przez jakiś czas odpoczywali i kiedy obudzili się, to ta osoba już nie żyła - dodał.

Tłumaczył, że są pewne okoliczności, które będą bardzo starannie analizowane w związku z informacjami przekazanymi przez dwóch obywateli Iraku.

- Sekcja zwłok będzie niezwykle drobiazgowa i zarządzono wielu różnych kierunkach badania denata, również badania toksykologiczne - zapowiedział.

- Do takich tragicznych sytuacji dochodzi na naszej granicy. Wydaje się, że być może będziemy mieli do czynienia z długim kryzysem z powodów politycznych wygenerowanych przez reżim Łukaszenki - ocenił. 


PAP/IAR/in./