Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio24.pl
Agnieszka Kamińska 04.02.2022

"Zagrożenie dotyczy Ukrainy, ale też państw bałtyckich, Polski". Łotewski ekspert: czas, by cały region połączył siły

- Należy zdawać sobie sprawę, że mamy do czynienia z bezpośrednim zagrożeniem dla wszystkich państw regionu. Musimy zapewnić bezpieczeństwo Ukrainy, ale także Litwy, Łotwy, Polski - podkreślił w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl łotewski ekspert Olevs Nikers, przewodniczący Baltic Security Foundation. Jak mówił, państwa regionu bałtyckiego powinny konsolidować wysiłki obronne również we współpracy ze Szwecją i Finlandią, a te powinny dołączyć do NATO.

Łotewski ekspert Olevs Nikers, przewodniczący Baltic Security Foundation i analityk Łotewskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, zaznaczył w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl, że w obecnej sytuacji flanka wschodnia i państwa bałtyckie powinny wzmacniać potencjał obronny, współpracować w tym zakresie także z Finlandią i Szwecją. 

Analityk podkreślał, że należy walczyć o to, by zawczasu odsuwać zagrożenie potencjalnej rosyjskiej agresji skierowanej także wobec państw bałtyckich. Sytuacja tych państw w tym kontekście, jak mówił, nie wygląda dobrze. 

Sytuację pogarsza dodatkowo rosyjska aktywność wojskowa na Białorusi. Obecnie ma miejsce przerzut wojsk Rosji w ramach sprawdzianu gotowości bojowej Państwa Związkowego, 10-20 lutego zacznie się aktywna faza ćwiczeń Sojusznicze Zdecydowanie z użyciem m.in. systemów rakietowych S-400 i Pancyr-S.

- Putin żąda od USA i NATO powrotu do sytuacji bezpieczeństwa sprzed rozszerzenia NATO w 1999 roku. Trzeba zatem zauważyć, że kraje bałtyckie i Polska stają się celem strategii ofensywnej Rosji, jeśli te żądania nie zostaną spełnione - zaznaczył ekspert.

W rozmowie m.in. o działaniach, jakie wedle oceny naszego rozmówcy należy podjąć w regionie Morza Bałtyckiego i na wschodniej flance NATO. 

***

PolskieRadio24.pl: Zachód nie zgodził się na rosyjski szantaż - i żądania zablokowania rozszerzenia NATO, a także cofnięcia stanu infrastruktury Sojuszu do stanu z 1997 roku. Państwa zachodnie okazują wsparcie Ukrainie, wzdłuż której granic Rosja od dłuższego czasu gromadzi wojska. Jakie jest pana  ogólne postrzeganie sytuacji i sugestie dotyczące tego, co można zrobić? Jaka powinna być odpowiedź na agresywne żądania Rosji?

Olevs Nikers, przewodniczący Baltic Security Foundation i analityk Łotewskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych: Rosja demonstruje możliwość rozpoczęcia dużej wojny w Europie. Zagrożone są wszystkie kraje dokoła, nie tylko Ukraina.

Putin żąda od USA i NATO powrotu do sytuacji bezpieczeństwa sprzed rozszerzenia NATO w 1999 roku.

Trzeba zatem zauważyć, że kraje bałtyckie i Polska stają się celem strategii ofensywnej Rosji, jeśli te żądania nie zostaną spełnione.

Co więc należy zrobić w tej sytuacji? Po pierwsze, należy dążyć do konsolidacji zasobów i zdolności obronnych w całym regionie, to powinno być nadrzędnym celem partnerów regionalnych.

Widzę tutaj dwa główne kierunki działania. Konsolidacja ta powinna mieć miejsce w szerzej rozumianym regionie Morza Bałtyckiego oraz w kierunku wschodnim, który musi obejmować oczywiście kraje bałtyckie i Polskę.

Polska i kraje bałtyckie powinny jak najbardziej skoordynować swoją obronę, a proces ten powinien obejmować również Finlandię, Szwecję. Co więcej, Finlandia i Szwecja powinny przystąpić do NATO, abyśmy mogli osiągnąć pożądany skutek w postaci zharmonizowanego regionalnego systemu bezpieczeństwa i obrony wśród krajów partnerskich po drugiej stronie Morza Bałtyckiego.

Kraje bałtyckie powinny szczególniej zsynchronizować swoją obronę. Dotyczy to planowania operacyjnego, rozwijania zdolności obronnych, zwłaszcza obrony powietrznej i bezpieczeństwa morskiego.

Budżetowanie i planowanie powinny być skoordynowane, aby móc realizować wspólne projekty zamówień, które pozwoliłyby na budowanie solidniejszych zdolności obrony powietrznej i marynarki wojennej. W te projekty powinny być zaangażowane również Polska i Finlandia.

Potrzebujemy też zdolności ofensywnych w cybersferze, takich, które umożliwiłyby operacje wyprzedzające. Nie chodzi tylko o budowanie ofensywnych zdolności wojskowych, ale dotyczących cyberbezpieczeństwa.

Wojska amerykańskie w Europie powinny być jak najszybciej przeniesione do Polski i krajów bałtyckich. W mojej ocenie powinno być to 50-75 procent sił stacjonujących w Niemczech i w innych krajach.

W Europie powinniśmy uzyskać pełną niezależność energetyczną od Rosji. Projekty takie jak gazociąg Nord Stream z Rosji do Niemiec należy jak najszybciej całkowicie zamknąć. Kapitał rosyjski powinien być minimalizowany w Europie, zwłaszcza w Europie Wschodniej i Środkowej. To samo dotyczy kanałów informacyjnych i projektów dotyczących dyplomacji kulturalnej. Należy je uważniej monitorować i w razie potrzeby – zamykać.

Moja ostatnia uwaga jest taka, że ​​należy również wzmocnić odporność społeczną w krajach bałtyckich i w Polsce, tak aby społeczeństwo było przygotowane na ewentualne prowokacje czy sytuacje kryzysowe, które obejmowałyby również ewentualną ofensywę ze strony Rosji.

Z naszej perspektywy niepokojące są ostatnie działania Rosji na terytorium Białorusi – przerzut sił wojskowych, ćwiczenia Sojusznicze Zdecydowanie, sprawdzian gotowości bojowej Państwa Związkowego.

Myślę, że powinniśmy wypracować jednolitą strategię względem Białorusi i Rosji. Sądzę, że zmierzamy w tym kierunku - powinniśmy je postrzegać to, co tam się dzieje, jako swego rodzaju jeden czynnik operacyjny.

To znów oznacza, że ​​mówimy o bezpośrednich zagrożeniach nie tylko dla Ukrainy. Powinniśmy w pełni zrozumieć, że chodzi też o Litwę, Łotwę, a także Polskę.

Co byłoby bowiem, gdyby wydarzenia potoczyły się w tym kierunku, który odnajdujemy w retoryce Łukaszenki, jego groźbach wobec krajów bałtyckich?

Myślę, że jeśli rozważyć operację militarną Rosji przeciwko Ukrainie i rosyjskie możliwości ofensywy na kraje bałtyckie – widać wówczas, że pod względem militarnym z punktu widzenia Rosji dużo łatwiej byłoby przypuścić ofensywę na kraje bałtyckie.

Jeśli więc spojrzymy na kraje bałtyckie, ta sytuacja wygląda bardzo źle.

Tak więc Ukraina jest zagrożona - musimy jej bronić, gdyż Rosja od dłuższego czasu gromadzi tam swoje wojska, jak też otwarcie odmawia jej prawa do państwowości. Ale nie możemy też zapomnieć o krajach bałtyckich, regionie bałtyckim, sytuacji na całej flance wschodniej. Sytuacja jest trudna - nawet jeśli chodzi o państwa NATO.

Jeśli wyobrazimy sobie najgorszy scenariusz... Pamiętamy, że Rosja posiada broń nuklearną. Gdyby udało jej się zaatakować kraje bałtyckie, osiągnęłaby wiele celów. Moskwa mogłaby w ten sposób próbować podważyć znaczenie NATO w zakresie kolektywnej obrony.

Czytaj także:

Musimy więc jednocześnie przeciwdziałać tym zagrożeniom i innym możliwym rosyjskim planom. Powiedział pan, że Szwecja i Finlandia są tutaj bardzo istotne.

Kiedy spojrzymy na mapę, widzimy, że Finlandia graniczy z Rosją. Szwecja również powinna być zaangażowana w format bezpieczeństwa regionalnego. Nie bez znaczenia są również potencjały wojskowe tych krajów. Sądzę, że  powinny one stać się członkami NATO.

Odbyliśmy ostatnio bardzo dużo spotkań w regionie, dużo konsultacji w regionie. Nie tak dawno gościł w Warszawie premier Łotwy Krisjanis Karins.

Wszystkie projekty, które mogłyby nam pozwolić na konsolidację naszych wysiłków na rzecz bezpieczeństwa w  regionie, są bardzo ważne.

Każdy projekt i każdy krok, który może pomóc osiągnąć nasze cele, czy to kroki poczynione na poziomie przywódców państw, sił zbrojnych czy innego rodzaju współpracy – między think tankami, naukowcami, w zakresie projektów społecznych.

To wszystko może nam tylko pomóc. Wspólne konsultacje pomagają nam zrozumieć, o co toczy się gra, właściwie diagnozować i zrozumieć zagrożenia ze strony Rosji.

Wszystkie te działania są teraz bardzo potrzebne. Jeszcze przed pandemią cieszyliśmy się dobrą współpracą z polskimi partnerami, mam na myśli m.in. Warsaw Institute - wyszedł on wówczas z inicjatywą powołania Funduszu Bałtyckiego, który zakładałby dzielenie się zasobami intelektualnymi i kapitałem krajów bałtyckich i Polski w celu realizacji wspólnych projektów i konsolidacji wysiłków naszych krajów. Mam nadzieję, że tego typu projekty będą możliwe w przyszłości.

Generalnie, nasza współpraca z Polską jest bardzo dobra. Można powiedzieć, że think tanki w Polsce są naszymi najbliższymi partnerami. Czasami nie mamy tak dobrej komunikacji z naszymi kolegami z krajów bałtyckich, jak z naszymi kolegami w Polsce.

Wzajemne zainteresowanie jest teraz naprawdę żywe.

Dlatego ważne jest budowanie ram współpracy, instytucji teraz, kiedy wiele osób lepiej rozumie, jak bardzo są potrzebne…

Są one bardzo potrzebne.

***

Rozmawiała Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio24.pl.

Czytaj także:


***

Potencjał militarny Rosji i Ukrainy (opr. Maciej Zieliński/PAP) Potencjał militarny Rosji i Ukrainy (PAP)