Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Agnieszka Kamińska 06.03.2011

Wyroki do 15 lat dla opozycji? Łukaszenka: takie jest prawo

Czy możliwe są wyroki 15 lat dla opozycjonistów? - pytała Aleksandra Łukaszenkę dziennikarka "Washington Post". Łukaszenka stwierdził, że to możliwe, skoro takie są przepisy.

Trzy kanały białoruskiej telewizji przytoczyły wieczorem wywiad Aleksandra Łukaszenki dla "Washington Post". Zarzucił w nim USA "dwulicową demokrację" i wezwał do zamknięcia bazy w Guantanamo.Przed emisją w TV niektóre fragmenty wywiadu opublikowała państwowa agencja BiełTA. Opozycyjne Radio Swaboda podało dalsze wypowiedzi Łukaszenki, które nie pojawiły się w materiale BiełTY, dotyczące m.in. byłych kandydatów opozycji, aresztowanych po wyborach prezydenckich 19 grudnia.

Telewizja białoruska pokazała wypowiedzi, w których Łukaszenka atakował Amerykę. - Proszę mi powiedzieć, szanowna przedstawicielko demokracji, dlaczego zrujnowaliście Irak - pytał dziennikarkę Lally Weymouth. - Dlaczego trzymacie w Guantanamo bez sądu i śledztwa tysiące aresztowanych? Wypuśćcie ich! - wzywał. Na uwagę, że ludzie ci próbowali wysadzić World Trade Center, odparł: - A skąd pani wie, że próbowali? Tylko sąd powinien to powiedzieć, to niedemokratyczne.

Te repliki padały wśród pytań Weymouth o aresztowanych, którym postawiono zarzuty grożące karą do 15 lat więzienia. Pytany o to, czy nie jest mu żal byłych kandydatów, Łukaszenka oznajmił: - Jest mi żal. To biedni ludzie, którzy ulegli waszej propagandzie, wzięli od was pieniądze i muszą je teraz odpracować.

Łukaszenka o adwokatach i więźniach

Powiedział też o opozycjonistach, że na wybory poszli z hasłami, by "rozstrzelać Łukaszenkę, powiesić, sprzątnąć i tak dalej". Nazwał "absolutnym kłamstwem" informacje o tym, że adwokaci aresztowanych nie mogą się z nimi spotkać w areszcie KGB, gdzie są przetrzymywani.

Media

Kiedy dziennikarka zapytała go o kontrolowanie mediów, Łukaszenka odparł: - A wy a Ameryce nie kontrolujecie wszystkiego?. Kontynuował: - Po co wszczęliście rwetes z powodu (Juliana) Assange'a? Wy przecież jesteście demokratami. (...) On opublikował fakty, o których się dowiedział. (...) Wam to się nie podoba.

- Widzi Pani, ile przytoczyłem faktów niedemokratyczności waszego reżimu - zauważył w trakcie wywiadu, dodając: - To żart.

"Po co nam ambasador"

Łukaszenka zapowiedział, że "nie zamierza grać w żadne gry polityczne ani z Amerykanami, ani z Europejczykami", bo tamtejsi politycy "okazali się zbyt nieuczciwi". - We wszystkim tym, co nam obiecali - oszukali nas! - oświadczył.

Dodał pod adresem USA: - Jeśli chcecie z nami współpracować na normalnych zasadach, to jesteśmy gotowi. Nie chcecie - obejdziemy się bez Was. Gdy mowa była o okolicznościach wyjazdu (w 2008 r.) ambasadora USA w Mińsku, oznajmił: - A po co nam ambasador, który organizuje akcje piątej kolumny? Dodał następnie: - A w ogóle, to po co na Białorusi amerykański ambasador, skoro nie chcecie współpracować z naszym krajem?

O Saakaszwilim

Ani oficjalna agencja BiełTA, ani telewizja nie przekazały uwagi Łukaszenki o prezydencie Gruzji Micheilu Saakaszwilim. Łukaszenka zarzucił mu, że stłumił ostatnio brutalnie manifestację opozycji. Zauważył: - Jednak wy (USA) nadal z nim współpracujecie. Dlaczego? Bo Saakaszwili jest waszym sukinsynem.

Na zakończenie wywiadu w wersji opublikowanej w "Washington Post" Łukaszenka mówi: - Proszę powiedzieć Amerykanom, że jesteśmy o nich dobrego zdania. Nie zbudujemy nigdy żelaznej kurtyny, by zabronić im przyjazdu na Białoruś.

Wywiad na stronie Washington Post

agkm, PAP, Washington Post