Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Agnieszka Kamińska 28.03.2011

Koncert „Solidarni z Białorusią” w Warszawie

To był wyjątkowy koncert muzyki białoruskiej, którą tak rzadko można w Polsce usłyszeć. Wystąpili również polscy wykonawcy, którzy chcieli wesprzeć moralnie białoruską opozycję. Pojawił się i "Aleksander Łukaszenka" - to wkład Szymona Majewskiego.
Koncert Solidarni z Białorusią w Warszawie

Informacje o Białorusi: Raport Białoruś

Koncert trwał ponad dwie godziny. Wystąpili znani białoruscy wykonawcy: legendarna Krama, która od początku lat 90-tych gra wolną, niezależną muzykę, zespół Recha, dynamiczny, znany na Białorusi raper Vinsent, na scenie pojawił się także raper Pomidor. Z polskich wykonawców można było zobaczyć Janusza Staszewskiego, Darka Malejonka z Maleo Reggae Rockers oraz zespół Akurat. Ze sceny padło wiele słów wsparcia dla Białorusinów, walczących z reżimem o wolność i godność.

Dla wielu białoruskich artystów zaproszenia do Polski są ważne, choćby dlatego, że niektórzy z nich nie mogą występować na Białorusi. Reżim zakazuje występów grupom śpiewającym o wolności i niezależności, chce uniemożliwić im w ten sposób działalność. - Po wydarzeniach 19 grudnia (brutalnej pacyfikacji wiecu po sfałszowanych wyborach, red.) wzmocnił się reżim na Białorusi. Wcześniej już istniała czarna lista, na której jest sporo białoruskich wykonawców. Na przykład niedawno zostało odwołanych kilka koncertów znanego zespołu Lapis Trubeckoj, w dużych miastach takich jak Homel, Mohylew– mówi Raportowi Białoruś Antoś Sajfułłajeu, jeden z organizatorów koncertu „Solidarni z Białorusią”. Lapis Trubeckoj będzie można zobaczyć w Polsce, w Warszawie 30 marca 2011 (Klub Stodoła).

Polscy wykonawcy i za sceną, i na scenie wyrażali swoje poparcie dla walki o wolność i demokrację na Białorusi. - Jak wiemy sytuacja nie jest najlepsza. Nadal nie ma demokracji. Rządy sprawuje człowiek, który nie powinien mieć z tym nic do czynienia. Zastanawia mnie, czy możemy coś zmienić tym koncertem. Jednak nawet jeśli nie możemy czegoś zmienić, to możemy pokazać, że jesteśmy z nimi. Każdy człowiek potrzebuje wsparcia, więc my to wsparcie im okazujemy – powiedział Raportowi Białoruś Janusz Staszewski.

Było bardzo zimno, ale publiczność naprawdę świetnie się bawiła. Powiewały biało-czerwono-białe flagi opozycji białoruskiej (które należy odróżnić od zielono-czerwonych sztandarów Aleksandra Łukaszenki).

W pewnym momencie lśniącą Czajką (limuzyną produkowaną kiedyś dla radzieckich dygnitarzy) podjechał szczupły pan z wąsem, ochrona nie dopuszczała do niego nikogo. Z samochodu wysiadł „Aleksander Łukaszenka”, który podziękował warszawiakom „za koncert dla niego”. Ponieważ za chwilę padło kilka zgryźliwych zdań o reżimie, wyjaśniono, że to wcale nie Łukaszenka, a show jednego z najlepszych polskich satyryków i showmanów- Szymona Majewskiego.

Ciąg dalszy spotkania z „Łukaszenką” w najbliższym Szymon Majewski Show już w poniedziałek 28 marca.

Koncert "Solidarni z Białorusią" zorganizowała Inicjatywa Wolna Białoruś. Organizuje koncerty dla Białorusi co roku, z okazji opozycyjnego święta 25 marca, Dnia Wolności, zakazanego przez reżim Aleksandra Łukaszenki.

W tym roku po raz pierwszy koncerty odbyły się nie tylko w Warszawie, ale także w Katowicach, Krakowie, Gdańsku, Sopocie, Kielcach i innych miastach. W stolicy wcześniej zorganizowano grę miejską: można było wczuć się w położenie białoruskiej opozycji.

agkm, polskieradio.pl