Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Agnieszka Kamińska 19.04.2011

Białoruska prasa: tokarze i ślusarze robią zdalnie detonowane bomby?

Niezależny białoruski tygodnik "Biełgazieta" zastanawia sie nad motywami i okolicznościami wybuchu w mińskim metrze. Na razie w jest więcej pytań niż odpowiedzi.

"Biełgazieta" pisze, że według oficjalnej wersji, osoby podejrzane o przeprowadzenie zamachu to robotnicy: tokarze i ślusarze. Tymczasem wyprodukowanie bomby uruchamianej na odległość wymaga dużej wiedzy. Tygodnik zastanawia się, dlaczego terrorysta, który zdetonował bombę zachowywał się tak nierozsądnie: po zamachu nie próbował się ukrywać, lecz jeździł metrem, gdzie został zauważony.

- Jeśli przestępca jest idiotą, to w jaki sposób udało mu się wyprodukować bombę, a po wcześniejszych zamachach, skutecznie ukrywać? - zastanawia sie tygodnik. Według oficjalnej wersji, mężczyzna ten jest odpowiedzialny za ataki w Witebsku w 2005 roku i w Mińsku 3 lata później.

"Biełgazieta" pisze, że po zamachu z 11 kwietnia Białorusini czują się mniej bezpiecznie. I przypomina, iż na każde 100 tysięcy obywateli tego kraju przypada półtora tysiąca milicjantów.

IAR, agkm

Dziewięciominutowy film ze stacji metra