Rodion Marinicziew otrzymał również 5-letni zakaz wjazdu do tego kraju. Dziennikarz ten został zatrzymany w Mińsku po tym, jak przeprowadził wywiad z Iriną Chalip, żoną byłego kandydata na prezydenta Andrieja Sannikaua, skazanego na 5 lat więzienia za udział w demonstracji po wyborach prezydenkich.
Marinicziew mówi, że "przyjechał na Białorusi przeprowadzić rozmowy z ludźmi, którzy opowiedzą o sytuacji w kraju". Milicjanci, jak twierdzi, wykasowali z karty pamięci wszystkie wywiady. Zachowało się jedynie nagranie ludzi stojących w kolejce przed kantorem wymiany walut.
Rodion Marinicziew przyznał, że pracowal w Mińsku bez akredytacji białoruskiego MSZ. Tłumaczył milicjantom, że pracował jako prywatna osoba.
IAR, agkm