- Nikt nie może powiedzieć, że na Białorusi jest demokracja. Wręcz przeciwnie, jest to jeden z najbardziej antydemokratycznych i obrzydliwych systemów, jakie możemy zaobserwować – powiedział minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski.
Przypomniał, że Andrzej Poczobut po wyjściu z więzienia powiedział: „takie rzeczy mnie nie łamią”, „swoich poglądów nie zmienię”.
Korespondent "Gazety Wyborczej" i działacz Związku Polaków na Białorusi - został skazany przez sąd w Grodnie na 3 lata więzienia z odroczeniem wyroku na dwa lata.
- Wyrok jest drakoński, choć ktoś mógłby powiedzieć, że można pomyśleć o jeszcze bardziej drakońskim wyroku, że Andrzej Poczobut trafi za kraty - komentował minister sprawiedliwości. - Mam wrażenie, że wymiar spraw funkcjonuje na zlecenie i zgodnie z oczekiwaniami władz, w tym przypadku prezydenta Białorusi – powiedział Krzysztof Kwiatkowski.
W jego ocenie system białoruski chciał poprzez wyrok z odroczeniem upiec dwie pieczenie ma jednym ogniu. - Z jednej strony, na użytek wewnętrzny, gdy dyktatura trzeszczy chwieje się w posadach, taki sygnał, że nie będziemy się wahać państwo jest silne – ocenił Kwiatkowski. Z drugiej strony, mówi minister, to sygnał na zewnątrz, że Poczobut nie trafił do więzienia, „można ze mną rozmawiać”.
Krzysztof Kwiatkowski mówi, że nie zdecydował się jeszcze, czy zaprosić na konferencje Partnerstwa Wschodniego przedstawicieli Białorusi.
agkm