Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Agnieszka Kamińska 22.09.2011

Zenon Paźniak: wygraliśmy niepodległość

Komuniści byli przeciw niepodległości Białorusi, ale bali się o swój los po puczu Janajewa. Trzeba było ich w tym strachu utrzymywać, wywierać presję – wspomina Zenon Paźniak, lider opozycji, która w 1991 roku wywalczyła suwerenność.
Zenon PaźniakZenon Paźniak
Posłuchaj
  • Posłuchaj drugiej części rozmowy z Zenonem Paźniakiem
Czytaj także

Zenon Paźniak stał na czele frakcji Białoruskiego Frontu Narodowego, która w 1991 roku doprowadziła do uchwalenia niepodległości Białorusi. W 1988 roku jego artykuł o Kuropatach, gdzie prowadził badania archeologiczne, wstrząsnął społeczeństwem – ujawniono tam miejsce masowych mordów NKWD w latach 1937-1941 na setkach, dziesiątkach tysięcy ludzi. W pierwszej części rozmowy z Raportem Białoruś, którą prezentujemy tutaj, mówił o obecnej sytuacji Białorusi. W drugiej części Zenon Paźniak opowiada o wydarzeniach sprzed 20 lat – o tym, jak Białoruś odzyskała niepodległość.

Kilka tygodni temu Zenon Paźniak opublikował książkę „Stenogramy niepodległości”, w której zebrał protokoły z sesji Rady Najwyższej Białorusi z sierpnia 1991 roku. Wspomina w jaki sposób kilkudziesięciu opozycyjnym posłom udało się wygrać z ponad 300 deputatami partii komunistycznej.

– Gdybyśmy spóźnili się dzień, dwa, to już by się nie udało – mówi Zenon Paźniak.Komuniści czuli się przestraszeni, bo poparli pucz Janajewa w Rosji, który jednak szybko zdusił Borys Jelcyn. Opozycja widząc nastroje białoruskich komunistów, pokierowała tak obradami, żeby przeforsować niepodległość państwa, jako najlepsze dla nich wyjście po puczu.

Mimo, że komuniści byli zatwardziałymi przeciwnikami niezależności kraju i było ich w Radzie Najwyższej dziesięciokrotnie więcej niż opozycji, ulegli. Zenon Paźniak mówi, że to było zadanie trudne, opozycji bardzo pomógł tłum, który gromadził się przed salą rady. – Walka była bardzo ostra – wspomina. Opozycja obserwowała stan psychiczny komunistów i starała się wywrzeć na nich silną presję. Zenon Paźniak dodaje, że w tej ostrej walce nie padały wyzwiska, zniewagi, przekleństwa, jak zdarza się to np. w rosyjskiej Dumie. – To jest kwestia naszej białoruskiej kultury. - Z drugiej strony to była też taktyka. Ważne było, żeby człowiek nie czuł się urażony osobiście. Wtedy on działa w zupełnie inny sposób – zaznaczył Zenon Paźniak.

/

Zenon Paźniak w Collegium Civitas w Warszawie

Z Zenonem Paźniakiem rozmawiała Agnieszka Kamińska

Informacje o Białorusi: Raport Białoruś, portal polskieradio.pl