Andrej Sannikau, z którym od dłuższego czasu nie może spotkać się nawet adwokat, napisał do żony Iriny Chalip krótką notatkę. – Próbuję tobie i innym przekazać, co się ze mną dzieje, ale listy nie przechodzą – napisał były kandydat na prezydenta.
Żona Sannikaua Irina Chalip przekazała białoruskim mediom treść tego listu, przypominając, że adwokat Maryna Kowaleuskaja już przez dwa miesiące usiłuje bez skutku spotkać się ze skazanym.
Wcześniej niepokój o los Sannikaua wyrażał Źmicier Bandarenka, inny więzień polityczny Łukaszenki. Według niego fakt, że Sannikaua od dłuższego czasu nie może zobaczyć adwokat, świadczyć może o czterech scenariuszach. Sannikau może mieć ślady po torturach, może być ciężko chory, albo wyniszczony po głodówce protestatycjnej.
Andrej Sannikau, fot. Włodzimierz Pac, Polskie Radio
agkm, charter97.org