Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 14.04.2012

Sannikau: trzeba uwolnić wszystkich więźniów politycznych

- Moja odsiadka skończyła się we wrześniu. Potem zaczęło się katowanie – mówił Andrej Sannika, były opozycyjny kandydat na prezydenta Białorusi, uwolniony w sobotę z kolonii karnej w Witebsku.
Andrej Sannikau tuż po przyjeździe do MińskaAndrej Sannikau tuż po przyjeździe do MińskaPAP/EPA/TATYANA ZENKOVICH

Białoruski opozycjonista Andrej Sannikau, został zwolniony w sobotę z kolonii karnej po ułaskawieniu przez Aleksandra Łukaszenkę. Oświadczył, że najważniejsza teraz jest walka o zwolnienie wszystkich więźniów politycznych.

Sannikau podkreślił, że ogromne znaczenie miało wsparcie jego rodziny i białoruskiego społeczeństwa, które zrobiły wiele na rzecz jego uwolnienia. - Właśnie to zrodziło międzynarodową solidarność. A teraz powinniśmy domagać się uwolnienia także innych więźniów politycznych. Teraz to jest najważniejsze - powiedział. Jego słowa cytują białoruskie portale opozycyjne.

Sannikaua przywiózł z Witebska jego sekretarz prasowy, także były więzień polityczny Alaksandr Atroszczankau. Opozycjonista dotarł do Mińska o godz. 2 w nocy.

Andrej
Andrej Sannikau witany przez swoich zwolenników

Na placu przy dworcu kolejowym okrzykami "Niech żyje Białoruś!" i "Nasz prezydent" witało Sannikaua około stu osób z kwiatami, w tym obrońcy praw człowieka i byli więźniowie polityczni. Nie było natomiast jego żony, która wyrokiem sądowym za udział w protestach w grudniu 2010 r. ma m.in. zakaz wychodzenia na ulicę po godz. 22.

Sannikau podziękował wszystkim, którzy wspierali go przez 1,5 roku pozbawienia wolności.- Dziękuję wszystkim za wsparcie i solidarność. Dzięki nim nie tylko jestem na wolności, ale w ogóle przetrwałem - powiedział.

Andrej Sannikau nie chciał odpowiadać na wszystkie pytania. Powiedział, że zakładnikami (władz Białorusi, red.) jest jego rodzina.

Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych, wyrażając zadowoleniem z uwolnienia Sannikaua, ponowiło apel o niezwłoczne uwolnienie wszystkich pozostałych więźniów politycznych na Białorusi.

W koloniach karnych przebywa nadal kilku znanych opozycjonistów. Zaniepokojenie losem opozycyjnych polityków przetrzymywanych w więzieniach wyraziła Międzynarodowa Misja do Spraw Kontroli Sytuacji Praw Człowieka na Białorusi. Misja wezwała też białoruskie władze do wyjaśnienia "zasługujących na wiarygodność informacji o stosowaniu tortur wobec Andreja Sannikaua”.

Andrej Sannikau został skazany na 5 lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze za zorganizowanie opozycyjnej demonstracji po wyborach prezydenckich w grudniu 2010 roku. W aresztach i więzieniach przebywał blisko półtora roku. Unia Europejska i Stany Zjednoczone wielokrotnie apelowały do białoruskich władz o wypuszczenie i zrehabilitowanie wszystkich więźniów politycznych. Od tego uzależniają poprawę relacji z oficjalnym Mińskiem.

PAP, agkm

Informacje o Białorusi: Raport Białoruś