Szefowa Związku Polaków na Białorusi Anżelika Orechwo zamieściła apel o pomoc na Facebooku. - Związek Polaków został pozbawiony sprzętu, więc nie może funkcjonować normalnie. A przed nami akcja "Lato z Polską" i inne przedsięwzięcia. Na pewno nie przestaniemy działać, dlatego zwracamy się do wszystkich instytucji i osób, które mogą nam pomóc z wyposażeniem w komputery. Będziemy wdzięczni za każdą pomoc! – pisze szefowa Związku. Osoby, które chcą pomóc, mogą pisać na adres zpb@zpb.org.pl
Anżelika Orechwo powiedziała portalowi polskieradio.pl, że milicja wyniosła już wszystkie komputery z „Kresowii”, gdzie mieści się siedziba związku. Nie wyniesiono jednak dokumentacji firmy i ZPB, mimo że tak zapowiadano. Jak dodała Anżelika Orechwo, milicja poinformowała, że ma nakaz od prokuratora, a podstawą jest sprawa Andrzeja Poczobuta.
Prezes Związku Polaków na Białorusi wyjaśniła, że "Kresowia" jest firmą, która jest zapleczem gospodarczym ZPB, to pozwala legalnie wynajmować pomieszczenia, zatrudniać ludzi, prowadzić zajęcia z języka polskiego. Tam pracował Zarząd Główny związku.
W tej sytuacji ZPB ma pomieszczenie, ale w praktyce nie może pracować. - Zostaliśmy bez sprzętu i nie możemy normalnie funkcjonować. Musimy szukać wyjścia z tej sytuacji – powiedziała Anżelika Orechwo.
Przy rewizji byli obecni wiceprezesi Związku Polaków na Białorusi Renata Dziemiańczuk i Mieczysław Jaśkiewicz. Na miejscu był również konsul Jacek Doliwa z polskiego Konsulatu Generalnego w Grodnie.
Anżelika Orechwo powiedziała, że działacze ZPB będą działali dalej, bo są już zahartowani. Dodaje, że konfiskata sprzętu była dla działaczy zaskoczeniem.
agkm/polskieradio.pl