Szwedzkie media poinformowały w środę, że rano tego dnia dwóch pilotów niezauważonych przez siły przeciwlotnicze, wdarło się w przestrzeń powietrzną Białorusi. Następnie mieli oni zrzucić około 800 misiów, które trzymały hasła wzywające do wolności i demokracji. Zamieszczono nawet film z lotu, a także zdjęcia misiów, pilotów i samolotu nad Iwieńcem.
Radio Swaboda cytuje mieszkańców Iwieńca, którzy paczki z misiami widzieli. Swietłana Turko mówi tej rozgłośni, że zauważyła czarne paczki z misiami, zrzucane nad miastem. Jak dodaje, potem wezwano ją na komisariat, a tam z kolei ujrzała spadochrony i więcej takich czarnych paczek, w których faktycznie były maskotki z transparentami w obcym języku. Z kolei Olga Gaławana powiedziała portalowi Svoboda.org, że milicjanci dopytywali ją, czy zauważyła ludzi kręcących wideo zrzutów i ich samochód. A szef miejscowych służb porządkujących miasto nie był w stanie odpowiedzieć, czy jego pracownicy znaleźli niedźwiedzie, bo „sprzątanie odbywa się wcześnie rano”. – W ogóle, misie żyją w lesie – powiedział reporterowi na pożegnanie..
Podczas gdy reporterzy szukali misiów, ministerstwo obrony Białorusi ze swej strony „analizowało fotografie i wideo”, by wydać komunikat, że misiów na Białoruś nie zrzucono.
Według resortu, nie doszło do nieautoryzowanego lotu nad Białorusią. Urzędnicy poinformowali także portal telegraf.by, że po analizie materiałów wideo i fotografii uznali, że zostały zmanipulowane „Photoshopem i programami do edycji wideo”, a wszystko to sugeruje „prowokacyjny” charakter informacji.
Na wideo pokazanym przez szwedzkie media widać kościół św. Eufrozyny w Iwieńcu i budynek na miejscowym placu. Iwieniec znajduje się około 120 km od granicy z Litwą i około 84 km od Mińska. Na filmie widać, że z samolotu coś jest zrzucane. Drugi "zrzut" miał mieć miejsce w południowej części Mińska.
agkm/svaboda,org/The Local