Szwedzi mieli wlecieć na Białoruś z terytorium sąsiedniej Litwy. Generał Edward Mażejkis powiedział, że Litwini widzieli jak szwedzki samolot pojawił się na radarach, potem zniknął , a potem znów się pojawił. Ślad po nim zaginął w strefie przygranicznej. Jednak litewscy wojskowi nie posiadają informacji o tym, ze samolot przekroczył granice . - Incydent miał miejsce z drugiej strony granicy. Należy o to spytać przedstawicieli Białorusi, ja nie mam pełnomocnictw do komentowania tych spraw- mówił litewski generał portalowi internetowemu BNS.
Mażejkis zaznaczył również, że Aleksander Łukaszenka nie jest dla niego „narodowym autorytetem”.
Słowa litewskiego generała najwidocznej zrobiły duże wrażenie na gazecie „Sowietskaja Biełorussija” bedącej organem administracji Łukaszenki. Gazeta stwierdziła, że "hipokryzji generała nie da się opisać". Zaś przedrukowany wywiad opatrzyła tytułem "Pluj jemu w oczy, a on mówi, że deszcz pada".
IAR/agkm
Informacje o Białorusi: Raport Białoruś