Wkrótce z egipskich więzień zostanie zwolniona prawie połowa więźniów politycznych - ogłosił premier Ahmed Shafiq. Na wolność wyjdą 222 osoby z 487 skazanych za działaność polityczną. Tylko niewielki procent tych więźniów stanowią osoby zatrzymane podczas trzytygodniowych antyrządowych manifestacji, które doprowadziły do odejścia prezydenta Egiptu Hosniego Mubaraka. Jak podaje egipska agencja MENA, te przypadki są obecnie analizowane.
Na razie nie wyjaśniono, czy reszta więźniów politycznych również wyjdzie na wolność w niedługim czasie.
Wypuszczenie osób skazanych za działalność polityczną był jednym z głównych postulatów manifestantów. Władze poinformowały również, że starają się ustalić, co stało się z osobami, które zaginęły podczas niedawnych protestów.
Organizacje praw człowieka zaznaczają, że nie jest dokładnie znana liczba zatrzymanych przez siły bezpieczeństwa podczas antyrządowych demonstracji. Los wielu osób - głównie młodych - jest nadal nieznany.
Wczoraj dziesiątki tysięcy Egipcjan na placu Tahrir w Kairze świętowały rezygnację z urzędu prezydenta Hosni Mubaraka. Doszło do niej tydzień wcześniej. To właśnie na tym placu opozycjoniści przez niemal trzy tygodnie protestowali przeciwko reżimowi i domagali się dymisji prezydenta.
W ostatnich dniach Najwyższa Rada Wojskowa zapowiedziała zmiany w egipskiej konstytucji oraz nowe wybory. Wojskowi oświadczyli, że nie wystawią kandydata w wyborach prezydenckich, chcąc w ten sposób przekazać stery w ręce cywilów.
Amnestia za działalność polityczną
W Tunezji wszedł w życie dekret o amnestii generalnej, którą objęto osoby skazane przez reżim byłego prezydenta Bena Alego na więzienie za działalność polityczną i związkową. Dokument podpisał pełniący obowiązki prezydenta Foued Mebazaa. Wczoraj amnestię uchwalił rząd.
Minister sprawiedliwości Tunezji już w środę poinformował, że warunkowo zwolniono już około 3 tysiące więźniów. Według prawników jeszcze od 300 do 500 osób osądzonych za aktywność polityczną odsiadywało wyroki. 14 stycznia, po masowych protestach, rządzący przez 23 lata żelazną ręką Zin el-Abidin Ben Ali uciekł z kraju.
IAR/to