Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Szymon Gebert 05.04.2011

Amerykańskie samoloty już nie będą atakować celów w Libii. Są w gotowości

Zgodnie z zapowiedziami Stany Zjednoczone ogłosiły swoje wycofanie się z działań wojskowych w ramach misji Zjednoczony Obrońca w Libii.
Startujący z bazy greckich sił powietrznych na Krecie norweski F-16Startujący z bazy greckich sił powietrznych na Krecie norweski F-16Fot. PAP/EPA/STEFANOS RAPANIS
Posłuchaj
  • Rzecznik libijskiego rządu Mussa Ibrahim: "rozpatrzymy każdą propozycję polityczną, która nie pochodzi z zewnątrz. Kim wy jesteście, żeby mówić Libii co ma robić?"
Czytaj także

Pentagon zapewnił jednak, że wszystkie maszyny są nadal gotowe do ataku - gdyby zażądało tego NATO. Większość wycofanych maszyn stacjonuje bądź we włoskim Aviano, bądź na jednej z dwóch baz lotniczych na Sycylii. Stamtąd do Libii są w stanie dolecieć w kilkadziesiąt minut i podjąć walkę - gdyby zapadła taka decyzja.

W czwartek Sojusz przejął od Stanów Zjednoczonych dowództwo nad akcją militarną w Libii. Operacja jest dowodzona z połączonego dowództwa sił NATO w Neapolu.

Waszyngton miał zaprzestać ataków lotniczych i rakietowych już w sobotę, jednak na prośbę NATO zdecydował się odłożyć decyzję w tej sprawie o 48 godzin.

Wobec przejmowania dotychczasowych obowiązków Amerykanów przez inne państwa Sojuszu zmianie ulegnie charakter działania armii amerykańskiej.

Skupi się ona głównie na zakłócaniu nasłuchu elektronicznego Libii, zapewnienia dostaw paliwa oraz wsparcie rozpoznania. Głównymi atakującymi są Francuzi, których wspomagają samoloty z wielu państw europejskich, a także Kanady, Kataru i Zjednoczonych Emiratów Arabskich.

Czytaj więcej w serwisie specjalnym Raport Arabia

IAR, sg