Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Szymon Gebert 04.05.2011

Al-Arabija: córka bin Ladena: "ojca pojmano, potem zabito"

12-letnia córka Osamy bin Ladena zeznała śledczym, że widziała jak jej ojca amerykańscy żołnierze ujęli żywcem, a dopiero potem zastrzelili - podała telewizja al-Arabija, powołując się na źródła w pakistańskim resorcie bezpieczeństwa. CIA zaprzecza.
Al-Arabija: córka bin Ladena: ojca pojmano, potem zabitofot.PAP/EPA
Posłuchaj
  • "To nasz wywiad wskazał tę lokalizację już jakiś czas temu amerykańskiemu wywiadowi. Oni mają lepszy sprzęt do zweryfikowania naszych informacji, ale faktem jest, że zaangażowanie Pakistanu było kluczowe dla sukcesu wojny z terrorem" - mówi pakistański minister spraw zagranicznych
Czytaj także

Gdy do Abbottabadu dotarli pierwsi policjanci i żołnierze pakistańscy, jedynym śladem po amerykańskich komandosach był wysadzony w powietrze i zapewne palący się jeszcze wrak śmigłowca. Komandosi zabrali ze sobą ciało Osamy bin Ladena i - według różnych doniesień - jego brata, lub syna, jeszcze żywego według niektórych relacji.

Pakistańczycy zastali na miejscu cztery podziurawione kulami ciała i - według różnych doniesień - od 8 do 13 innych osób, w większości dzieci. W tej grupie była też córka terrorysty numer 1, która - jak podała al-Arabija - miała zeznać w rozmowie ze śledczymi, że jej ojca zastrzelono na jej oczach. Wśród zatrzymanych miała też być żona bin Ladena.

Córka bin Ladena "zeznała, że go pojmano i potem zabito"

Według wcześniejszych relacji wszyscy mieli związane ręce, gdy na miejsce dotarli Pakistańczycy. Uważa się, że Amerykanie planowali zabrać ze sobą i przesłuchać wszystkich mieszkańców posiadłości w Abbottabadzie, ale po katastrofie ich śmigłowca po prostu nie starczyło dla nich miejsca.

Doniesieniom córki saudyjskiego terrorysty błyskawicznie zaprzeczyła amerykańska Centralna Agencja Wywiadowcza. Rzecznik CIA w rozmowie z Fox News zapowiedział publikację jakiś nowych informacji na temat wydarzeń w Abbottabadzie i powiedział, że "nie ma mowy o tym, aby bin Laden został zastrzelony po zatrzymaniu, nie ma mowy by był przesłuchiwany przed śmiercią".

Zmienne wersje Białego Domu

Pakistańczycy poinformowali, że wszystkich zabrali śmigłowcem do szpitala wojskowego w Rawalpindi i dopiero tam przesłuchali. Ich zeznania w kilku punktach przeczą oficjalnej wersji Białego Domu; już tej "skorygowanej", nie pierwszej, podanej niedługo po dokonaniu operacji. Początkowo bowiem Amerykanie informowali, że Osama bin Laden zginął z bronią w ręku, zasłaniając się swoją żoną. Później dopiero John Brennan, doradca prezydenta ds. walki z terroryzmem przyznał, że komandosi otworzyli ogień do nieuzbrojonego Osamy, obawiając się, że może mieć np. materiały wybuchowe pod ubraniem. Brennan powiedział też mediom, że bin Laden mieszkał w Abbottabadzie od 5-6 lat. Bazując na tej informacji brytyjski "Guardian" podał zresztą, że amerykańscy żołnierze minęli się z Saudyjczykiem w 2008 roku, gdy gościli jako instruktorzy w pakistańskiej akademii wojskowej, położonej niecałe 200 metrów od posiadłości, w której zginął.

Czy Amerykanie napotkali opór?

Żona bin Ladena złożyła inne zeznania. Według tego, co al-Arabiji przekazały jej źródła w pakistańskiej armii, kobieta - która w trakcie samej operacji straciła przytomność - zeznała, że wszyscy wprowadzili się do rezydencji kilka miesięcy wcześniej. Co ważniejsze, według źródeł arabskiej telewizji, zatrzymani zeznani, że nikt z mieszkających w rezydencji w Abbottabadzie "nie oddał nawet jednego strzału w kierunku Amerykanów". Według Białego Domu komandosi napotkali na opór i zastrzelili dwóch uzbrojonych kurierów al-Kaidy.

sg