Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Elżbieta Szczerbak 07.04.2011

Mniej dotacji na inwestycje kolejowe

Wczoraj rządowy Komitet Sterujący unijnym programem "Infrastruktura i środowisko" zdecydował, że 1 mld 200 mln euro oszczędności w programach unijnych, które były przeznaczone na polską kolej, będzie wykorzystany przy budowie dróg i autostrad.
Mniej dotacji na inwestycje kolejowefot. Sebastianm/Wikimedia Commons/CC
Posłuchaj
  • Mniej pieniędzy na kolej

Zabranie kolejom środków przeznaczonych na inwestycje, to zdaniem Jakuba Majewskiego, eksperta rynku kolejowego, złe posunięcie.
"Mówiąc szczerze, tak naprawdę słyszeliśmy o tym pomyśle już od dłuższego czasu. Mówiło się, że taka próba zostanie podjęta przez rząd, tak przegłosował Komitet Sterujący. (...) Na komitecie był przedstawiciel KE, który bardzo wyraźnie sugerował, że polityka unijna idzie w zupełnie innym kierunku, i że Unia niechętnie patrzy na ten pomysł, żeby ustalone z Polską proporcje finansowania dróg i kolei nagle zmieniać w ostatniej chwili, tłumacząc się tym, że na drogach brakuje pieniędzy. Bo tak naprawdę, nasza kolej, czego mieliśmy doskonały przykład w grudniu, jest chyba nawet w gorszym stanie niż drogi w tej chwili."

KE opublikowała białą księgę nt rozwoju kolejnictwa w UE, zakłada się tam, że 50 proc. transportu osobowego i towarowego, za jakiś czas w UE ma się odbywać na torach kolejowych.
"Rzeczywiście KE dba o transport zrównoważony -podkreśla Jakub Majewski- czyli transport, który w odpowiednim stopniu obciąża każdą gałąź transportu i nie jest tak, że TIR-ami wozi się wszystko jeżeli równolegle przebiega linia kolejowa i tak też kierowane są środki europejskie. Ja bym powiedział, że to wygląda tak, jak ja bym dał swoim dzieciom pieniądze i powiedziałbym -idźcie do teatru, kupcie sobie książkę i zeszyty do uczenia się, a dzieci wydałyby to na gumę do żucia i grę w automaty. To jest dość podobny przypadek, kiedy Polska wzięła pieniądze od Europy. To nie są pieniądze darowane za nic. To są pieniądze na pewną europejską politykę transportową, na pewną koncepcję funkcjonowania tego kontynentu i w ta koncepcja mówi dość wyraźnie, ma na nim się znajdować i kolej i drogi. I teraz my usiłujemy te pieniądze wziąć, ale nie słuchać się tego, kto nam je daje. Przypuszczam, że to się skończy, tak jak się skończyć powinno, czyli tym, że Komisja zwróci nam uwagę, że nie na ten cel były te pieniądze."


Rząd ma czas do połowy roku, żeby złożyć oficjalny wniosek w tej sprawie, KE natomiast do końca roku ma czas żeby go rozpatrzyć. Zdaniem Jakuba Majewskiego, jeśli Komisja nie zgodzi się na takie przesunięcie środków, niepotrzebnie zmarnujemy rok.

"Bo dzisiaj kolejarze dostali czerwone światło. Powiedziano im, nie wydawajcie więcej, nie przygotowujcie nowych projektów, nie ma już dla was pieniędzy. A drogowcy nie mogą tych pieniędzy wydawać, bo tak naprawdę ich jeszcze nie dostali. Czym może się cała afera skończyć, otóż tym, że na koniec roku 2011 okaże się, że te pieniądze wróciły na kolej, tylko kolej zmarnowała możliwość przygotowania środków i będzie się mówiło, że przecież ich nie wykorzystała właściwie, ale nie można komuś czegoś blokować, zabierać a potem winić, że tego nie wydał.
Wydaje się, że jedynym pozytywnym aspektem całego tego zamieszania przy przesuwaniu środków między drogami a kolejami, może być to, że Komisja zgodzi się nieco na złagodzenie i uproszczenie procedur, że będzie można zwykłe remonty torów również finansować ze środków unijnych. Bo tak naprawdę dzisiejsza kolej nie potrzebuje jakichś gigantycznych modernizacji. My nie musimy jeździć 250-300 km/h, wystarczy uczciwe 160 km/h. Gdybyśmy doprowadzili te linie, którymi dysponujemy do standardu, w jakim one zostały stworzone, w jakim zostały wybudowane, to mielibyśmy bardzo przyzwoitą kolej. To z każdego dużego miasta do Warszawy jechałoby się poniżej 3 h, a uważam, że to na polskie warunki i na polską zasobność portfela, czyli to, że nie stać nas dzisiaj na kolej wysokich prędkości, na bardzo drogie bilety, na ogromną drogą technikę, która musi temu towarzyszyć, to by było konkurencyjne nawet do wybudowanych sieci autostrad i w tym kierunku trzeba iść.
Rozwój kolei leży również w interesie kierowców, bo jeżeli popatrzymy na kolej towarową, to im więcej pociągów towarowych, tym mniej tir-ów na naszych drogach. To samo z miastami, im lepszy ruch aglomeracyjny, tym mniejsze korki."


Z tą opinią zgadzają się również Polacy, którzy podkreślają, że nie powinno się zapominać o kolei:


-ja myślę, że powinno się rozwinąć koleje dość mocno, bo są zaniedbane bardzo, chociaż drogi również, ale kolej powinno się troszeczkę doinwestować;
-ważniejsze są drogi, bo korki są straszne;
-w Polsce to raczej i to i to jest ważne, ale wydaje mi się, że to raczej w kolej powinno się inwestować, bo bardzo dużo ludzi podróżuje tymi kolejami;
-bardzo żadko jeżdżę kolejami, no ja jestem kierowcą, także ja bym wolał polskie drogi;
-kolej, ponieważ ich przepustowość jest większa;
-kolej to jest kolej, bezpieczniej, wygoda, absolutnie jestem za koleją i ludzie maja pracę jak kolej jest towarowa;
-kolej, spokojniej się jedzie, bez tłoku, bez korków, warto inwestować w kolej;